Zupa rybna po indyjsku - przepis:
4 łyżki oleju
1/2 łyżeczki nasion gorczycy
8 świeżych lub suszonych liści curry (można je pominąć, ja dodałam 1 łyżkę czerwonej pasty curry)
2 papryczki chili
2 cm kawałek świeżego imbiru
2 ząbki czosnku
1 średniej wielkości cebula
5 średniej wielkości ziemniaków
350 g świeżej, mięsistej ryby, bez skóry (u mnie polędwica z mintaja)
200 g wędzonej ryby, bez skóry (u mnie morszczuk)
400 ml mleka kokosowego (1 puszka)
2 garści świeżego szpinaku
1/2 łyżeczki Garam Masala
sól, pieprz
kukurydza (niekoniecznie, ja pominęłam)
*W woku lub rondlu rozgrzej olej, wrzuć nasiona gorczycy, a gdy zaczną "tańczyć" i strzelać, dodaj liście curry lub czerwoną pastę curry (niekoniecznie), drobno pokrojoną cebulę, sól i całe chili.
*Gdy cebula będzie miękka, dorzuć drobno posiekany czosnek i utarty na tarce imbir. Podsmażaj ok. 1 min, następnie wlej 1,5 szklanki wody i doprowadź do wrzenia.
*Wrzuć pokrojone w kostkę ziemniaki i gotuj pod przykryciem do miękkości. Część ziemniaków możesz ugnieść widelcem, żeby zagęścić potrawę.
*Teraz jeśli chcesz możesz dodać odsączoną z puszki kukurydzę.
*Wlej mleko kokosowe, dodaj ryby (świeżą i wędzoną) pokrojone na kawałki oraz szpinak. Gotuj 7-8 minut.
*Pod koniec gotowania dodaj garam masala.
*Dopraw do smaku.
Mieszankę Garam Masala zawsze przygotowuję sama, korzystając z tego przepisu. Potrzebne będą:
2 łyżki kminu rzymskiego
2 łyżki kolendry
1 łyżka kardamonu
2 łyżki kolorowego pieprzu
1/2 łyżeczki cynamonu
10 sztuk goździków
1 łyżeczka mielonej gałki muszkatołowej
5 liści laurowych
- Suchą patelnię stawiamy na ogień. Rozgrzewamy ją mocno po czym ogień zmniejszamy na mały.
- Wsypujemy wszystkie przyprawy oprócz gałki, czyli kmin, kolendrę, pieprz kolorowy, goździki, wyłuskany kardamon oraz laskę cynamonu. Całość prażymy na małym ogniu nawet do 15 minut często mieszając. Należy uważać, aby składników nie przypalić.
- W połowie prażenia dodajemy jeszcze listki laurowy. Uprażone przyprawy przesypujemy do moździerza.
- Ucieramy na proszek. Pod koniec dodajemy jeszcze gałkę i mieszamy. Gotowe.
- Z podanych składników uzyskamy 10 porcji mieszanki.
Pozdrawiam i zachęcam do przygotowania:)
Jaki ciekawy przepis. Już kiedyś spotkałam się ze stwierdzeniem, że takie dobrze doprawione, rozgrzewające dania są właśnie idealne na upały.
OdpowiedzUsuńZupa prezentuje się wyśmienicie, zwłaszcza z tym świeżym szpinakiem:)
Ps. Muszę przyznać, że wędzonego morszczuka jeszcze nie próbowałam - kiedyś kupiłam wędzonego węgorza i halibuta bodajże, ale te nie przypadły mi do gustu. Od tego czasu jakoś tak zraziłam się do próbowania "nowych" wędzonych ryb (u mnie tylko łosoś i makrela póki co zdają egzamin;)
Dla mnie wędzone ryby (poza wędzonym na zimno łososiem) mogłyby nie istnieć, ale mój mąż je uwielbia. W hali targowej na rybnym stoisku po raz pierwszy chyba widziałam wędzonego morszczuka. Idealnie pasował do przepisu, więc kupiłam.
UsuńA zupa jest warta spróbowania:)
No właśnie, obawiam się, że w zwykłym sklepie takiej ryby nie uświadczę;)
UsuńDzięki, spróbuję kiedyś:)
ile aromatów i smaków-pychotka :)
OdpowiedzUsuńBardzo aromatyczna za sprawą przypraw jest ta zupka i pyszna jednocześnie:)
UsuńTo coś dla mnie, bo ja lubię indyjskie smaki. Świetny przepis, zupa wykłada na bardzo smaczną. <3
OdpowiedzUsuńJa czasami wręcz muszę wypić bądź zjeść coś ciepłego podczas upałów, to pomaga. Kiedyś byłam odwodniona, upał ponad 40 stopni, pomogła mi zwykła, ciepła herbata. :)))
Ja również podczas upałów lubię schłodzić się gorącą herbatką:)
UsuńPysznie wygląda :) może wreszcie zrobię swoją przyprawę garam masala ❤
OdpowiedzUsuńPrzygotowanie tej przyprawy to kwestia 5 minut.
UsuńWygląda smakowicie!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńWygląda niezwykle apetycznie...no i jeszcze te przyprawy - musi pachnieć nieziemsko!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Agnieszko, polecam tę zupę, o ile lubisz ryby:)
UsuńRewelacja, mój klimat, bardzo mi smakowała
OdpowiedzUsuńZazdroszczę,że miałaś okazję spróbować. Slinka mi cieknie...
UsuńMi również ta zupa wyjątkowo smakuje, więc będę ją gotować co jakiś czas:)
UsuńBardzo apetyczna zupa, na pewno aromatyczna i smaczna :)
OdpowiedzUsuńWszystko się zgadza, Madziu! Jest aromatyczna i pyszna:)
UsuńJakoś zawsze nie po drodze było mi z zupą rybną. Nie byłam do niej przekonana jednak kolor tej zupki tak pięknie się prezentuje, że chętnie bym spróbowała takiej indyjskiej wersji :)
OdpowiedzUsuńMimo sporej ilości ryba nie zdominowała smaku zupy. Warto spróbować, a nuż stanie się Twoją ulubioną?:)
UsuńMnóstwo smaków w jednej miseczce. Chętnie ugotuję taką zupkę Połówkowi. Muszę tylko przemilczeć, że jest indyjska. Wystarczy, że doda się ten przymiotnik i od razu danie przestaje mu smakować :D Rozumiem, że rybka ma być wędzona na gorąco?
OdpowiedzUsuńSkąd taka niechęć do indyjskich potraw? Do przygotowania tej zupy używamy ryby świeżej i wędzonej na ciepło (gorąco):)
UsuńNie mam pojęcia. Uwielbia azjatyckie smaki. Może zraził się kiedyś jedząc coś w restauracji.
UsuńZupa na pewno smakuje wspaniale!
OdpowiedzUsuńA rozgrzewające przyprawy jada się w tych krajach bez względu na upał.
Uwielbiam indyjskie smaki.
Kusząca propozycja, zwłaszcza, że ja zupę rybną jem tylko we Wigilie. Dodatek wędzonej ryby jest bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńMnie właśnie zaintrygowała ta wędzona ryba, choć za wędzonkami wszelakimi nie przepadam. Zupa, moim zdaniem, jest warta gotowania:)
UsuńTaką zupkę bym chętnie zjadła
OdpowiedzUsuńMyślę, Tereniu, że posmakowałaby Ci:)
UsuńZapisuję przepis. Musi być pyszna! :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńWygląda pysznie i pewnie tak smakuje :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - wspaniała. Pozdrawiam, Małgosiu:)
UsuńO bardzo, bardzo ciekawy przepis :) Z taką zupką rybną jeszcze się nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńWarto ugotować. Robiłam ją pierwszy raz i wiem, że będę przygotowywać częściej:)
UsuńBardzo apetycznie wygląda ta zupka Dorotko :) z wielką chęcią wypróbuję Twój przepis bo ryby mamy sporo a ja już nie wiem co z niej robić ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, Aniu, takich rybnych możliwości. Zachęcam do wypróbowania:)
UsuńNigdy nie robiłam, ani też nie jadłam zupy rybnej. Jakoś mi zawsze ryba nie pasowała (dotąd) jako dodatek do zupy, tak samo zdziwiłam się, kiedy u kogoś usłyszałam, że zupę rybną podają na stół wigilijny, ale to abstrahując.
OdpowiedzUsuńMyślę, że przełamię swoje stereotypy, większość składników mam, spróbuję zrobić, jestem bardzo ciekawa efektu. W sobotę robię, dziękuję za przepis, pozdrawiam :)
Ta zupa jest bardzo aromatyczna dzięki przyprawom, że zapachu ryby się w niej nie wyczuwa. Ja obawiałam się zdominowania zupy smakiem wędzonej ryby (nie lubię, ale moje kubki smakowe zostały bardzo pozytywnie zaskoczone. Szczerze polecam:)
Usuńwłaśnie robię te zupę ;)
OdpowiedzUsuńzapomniałaś ostrzec ,że wrzucona na patelnię cała papryczka chilly wystrzeliwuje jak popkorn ;)
Ciekawa jestem Twojej opinii, Aniu.
UsuńMoja papryczka była dobrze wychowana i nie rozrabiała:)
trafiła w nasze gusta smakowe, lubimy ostro i aromatycznie :)
Usuńaczkolwiek , następnym razem dam mniej mleka kokosowego a wiecej wody
Cieszę się,że przypadła Wam do gustu:)
Usuńjeszcze nie jadłam zupy rybnej, sądząc po skladnikach musi byc pyszna
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj. Myślę, że nie będziesz żałować:)
UsuńTen przepis jest genialny!! Zupka wyszła przepyszna!
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNiestety nie kojarzę czy ja miałam okazję jeść rybę akurat w takim wydaniu. Zresztą jestem wielką fanką łososia i kiedy tylko mam okazję to coś z niego przygotowuję. Na pewno świetnym przepisem jest https://mowisalmon.pl/przepisy/domowe-bajdle-z-wedzonym-lososiem/ i na pewno każdemu to zasmakuje.
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam zupy rybowej, muszę spróbować
OdpowiedzUsuń