czwartek, 29 października 2020

Ciastka owsiane z cukrem muscovado

    Zdecydowanie jedne z najsmaczniejszych ciastek, jakie ostatnio piekłam. Są chrupiące i smakują karmelowo. a swój niesamowity smak zawdzięczają dark muscovado. To ciemnobrązowy, nierafinowany cukier wytwarzany z trzciny cukrowej poprzez odparowanie czystej melasy. Jest uznawany za zdrowszy zamiennik białego cukru.

    Przepis na te ciastka przesłała mi Ania, koleżanka ze szkolnej licealnej ławy. Jak się okazało, autorką tych pyszności jest Dorota z bloga Moje wypieki. Jedyną zmianą jakiej dokonałam w stosunku do oryginalnej receptury było zmniejszenie proponowanej ilości białego cukru (z 3/4 - 1 szklanki do 1/2 szklanki), a zwiększenie z 1/4 szklanki do 1/3 - muscovado. Ciastka i tak okazały się bardzo słodkie. Następnym razem zredukuję dosładzanie do minimum. Myślę również o zamianie mąki pszennej np. migdałową.

    Nie dajcie się namawiać! Upieczcie te ciasteczka!

Ciastka owsiane - przepis:

200 g miękkiego masła
1/2 szklanki cukru
1/3 szklanki cukru dark muscovado
1 duże jajko
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 szklanka mąki pszennej (u mnie Basia tortowa)
1/2 łyżeczki sody
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
2.5 szklanki płatków owsianych, najlepiej  tzw. górskich

 1. Miękkie masło z białym cukrem utrzeć na puszystą masę.

2. Dosypać dark muscovado i dalej ucierać.

3. Dodać jajko oraz waniliowy ekstrakt i zmiksować.

4.  Wsypać mąkę wymieszaną z solą, sodą i proszkiem do pieczenia. Miksować do otrzymania jednolitej masy.

6. Z ciasta formować niewielkie kulki (wielkości orzecha włoskiego). Ułożyć je na wyłożonej pergaminem blasze w dość dużych odstępach (sporo urosną). Używając łyżki kuleczki spłaszczyć. 

7. Piec w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez ok. 15 minut. Ciasteczka powinny być lekko brązowe.



Smacznego!

Dorota

sobota, 17 października 2020

Zupa dyniowa

    Serdecznie witam Was po kilkumiesięcznej przerwie. Przez cztery miesiące nie opublikowałam żadnego wpisu, ale systematycznie zaglądałam na Wasze blogi. Nie zostawiałam komentarzy pod postami, bo najczęściej korzystałam ze smartfona, na którym nie zainstalowałam aplikacji Blogger. 

    W tzw. międzyczasie trochę podróżowałam po naszym pięknym kraju, dużo czytałam, pichciłam rzecz jasna, a nawet w tym koronawirusowym zawirowaniu odwiedziłam (o dziwo!) kilku lekarzy-specjalistów. I to nie prywatnie!

     No i zniknął mój drugi blog - Rękoczyny Doroty. Nie moja to była intencja, lecz pośrednio  przyczyniłam się do jego likwidacji. Przez ponad pół roku nie otwierałam firmowej poczty mailowej, za pośrednictwem której logowałam się na Bloggerze.  Adresy mailowe pracowników usunięto, o czym administrator odpowiednio wcześniej informował. Niestety, nie byłam całej sprawy świadoma, bo zawodową karierę zakończyłam, Rękoczyny zaniedbałam i wiadomości na poczcie nie czytałam. Zareagowałam już "po szkodzie", ale odzyskanie konta okazało się niemożliwe. Najbardziej żal mi listy blogów, które z wielką przyjemnością odwiedzałam.
Trudno się mówi!

          Sezon dyniowy trwa w najlepsze. Także w mojej kuchni.  W tym roku posiałam kilka gatunków dyni, ale najobficiej obrodziły: hokkaido i muszkatołowa. Z nich właśnie ugotowałam bardzo smaczną, rozgrzewającą zupę. Pewnie duża część z Was woli zupy o kremowej, jedwabistej konsystencji. Ja również je lubię, ale gdybym musiała wybierać, postawiłabym na zupy w wersji tradycyjnej. I dziś właśnie proponuję wariant klasyczny dyniowej.



Zupa dyniowa - przepis:

1,5 litra bulionu (u mnie drobiowy)
1 mała dynia hokkaido lub muszkatołowa
2 duże ziemniaki
4 łyżki oliwy
1 cebula
3 ząbki czosnku
2 cm korzenia imbiru
1 łyżeczka kurkumy w proszku
1 papryczka chili (niekoniecznie)
1/3 szklanki przecieru pomidorowego (u mnie własnej roboty) lub 2 pomidory
1 szklanka wody
1 puszka mleka kokosowego
koperek do posypania

1. Dynię przekroić na pół, obrać, usunąć pestki i pokroić w kostkę.

2. Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić drobno posiekaną cebulę i czosnek.  Dodać utarty na tarce o drobnych oczkach imbir oraz sproszkowaną kurkumę. Smażyć przez 5 minut na niewielkim ogniu, co chwilę mieszając.

3. Do podgrzanego bulionu wrzucić pokrojone w kostkę ziemniaki i dynię oraz przełożyć zawartość patelni. Można również dodać papryczkę chili. Gotować ok. 1/2 godz. 

4. Gdy ziemniaki i dynia będą miękkie, wlać szklankę wody, pomidorowy przecier (lub pokrojone pomidory) oraz mleczko kokosowe. Gotować 5 minut. 

5. Posypać koperkiem.

Serdecznie pozdrawiam

Dorota