Ileż godzin w ciągu ostatnich kilku dni poświęciłam w poszukiwaniu inspiracji, wiem tylko ja! Nawet bardzo bogate, nieocenione i dotąd niezawodne zasoby Pinterestu nie podsunęły ciekawego pomysłu. Niczego oryginalnego, związanego z obszarem zainteresowań córki nie udało mi się znaleźć! Upiekłam więc najpierw 3 ciasta (placek amerykański nazywany wiewiórką, ciasto marchewkowe i biszkopt migdałowy) i dopiero wtedy zaczęłam intensywnie zastanawiać się, co z nimi począć.
I nagle przyszło olśnienie! Córka ostatnio wspominała, że ma w firmie wyjątkowo pracowity i gorący okres. Marzy jej się odpoczynek i choć krótkie nicnierobienie. A że raczej na razie nie zanosi się na spełnienie tych pobożnych życzeń, to pomyślałam, że przynajmniej kształt tortu może być namiastką symbolizującą odprężenie i labę.
Tortowe blaty przełożyłam kremem z bitej śmietany, masy krówkowej i kilku drobno pokrojonych plastrów ananasa z puszki oraz żelką ananasową.
Placek amerykański (wg tego przepisu) oraz ciasto marchewkowe (przepis tu) były po upieczeniu bardzo wilgotne, więc nie wymagały nasączenia.
Kończąc ostatni w tym roku wpis, pragnę złożyć Wam życzenia.
Niech w Nowym Roku dopisuje Wam zdrowie,
uśmiech nie schodzi z twarzy,
pomyślność nie opuszcza,
a spokój i bezpieczeństwo zagoszczą na stałe.
Serdecznie pozdrawiam:)