wtorek, 29 sierpnia 2017

Chakalaka, czyli RPA kulinarnie

Od momentu powrotu z RPA, czyli w ciągu ostatnich 10 dni przygotowałam to danie już 3 razy. Głównym składnikiem klasycznej chakalaki, bo o tej potrawie  mowa, jest kapusta. Można ją zastąpić kalafiorem lub brokułami. Ja wykonałam wszystkie wersje chakalaki. I wszystkie, jak dla mnie, były bardzo smaczne. Do jej przygotowania  wykorzystałam przywiezioną z RPA gotową mieszankę przypraw, ale  oczywiście, można taką mieszankę zrobić w domu.


Chakalaka - przepis:

1 średniej wielkości kapusta lub 1 średni kalafior lub brokuł
3 niezbyt duże marchewki
2-3 papryczki chilli
1 zielona papryka
1 duża cebula
3 ząbki czosnku
4 duże pomidory lub przecier pomidorowy albo pomidory z kartonu
1 puszka białej fasoli lub fasola w sosie pomidorowym - np.  firmy Pudliszki 620 g - w słoiku
5 łyżek oliwy z oliwek
przyprawy w proszku - ilość wedle uznania (sól, imbir, curry, tymianek, wędzona papryka, chilli, czosnek)

 Na rozgrzaną na patelni oliwę wrzucić drobno posiekany czosnek i cebulę. Chwilę podsmażać, dodać pozbawione pestek i drobno pokrojone papryczki chilli i zieloną paprykę. Marchewki utrzeć na tarce o grubych oczkach i wrzucić do smażonych warzyw. Dodać 1/3 szklanki wody. Wrzucić poszatkowaną kapustę (lub różyczki kalafiora albo brokuła). Gotować do miękkości pod przykryciem. Dodać przyprawy, obrane ze skórki i pokrojone pomidory (lub przecier) oraz fasolę. Jeśli użyjemy fasoli w sosie pomidorowym, rezygnujemy z dodawania świeżych pomidorów lub przecieru. Jeszcze chwilę gotujemy. Chakalaka podawana jest raczej na zimno, ale  na gorąco smakuje równie dobrze. Można ją zajadać z papką z kaszy kukurydzianej, chlebem lub mięsem.




Chakalaka z kapustą
Chakalaka z kalafiorem
Chakalaka z brokułem
Chakalaka z brokułem
Chakalaka z brokułem

Co, poza chakalaką, jadłam w RPA? Nie spróbowałam, niestety, zbyt wielu potraw południowoafrykańskiej kuchni, ponieważ ze względów bezpieczeństwa nie dane było indywidualne szwendanie się po mieście i wizyty w lokalnych restauracyjkach. Jednak podczas pobytu u członków plemienia Shangaana, kosztowaliśmy  bardzo różnych dań. Wspomnę tylko o kilku z nich.


Jako jedna z nielicznych, nie dałam się namówić na zjedzenie  przysmaku Zulusów - smażonych gąsienic mopane.  Są źródłem białka i tłuszczu. Można je zamówić w knajpkach z tradycyjnymi afrykańskimi potrawami, kupić na bazarach lub tak jak my, zostać ugoszczeni w tradycyjnej wiosce (skansenie) przez wspomniane wyżej plemię, będące odłamem plemienia Zulusów. Od dziecka gąsienice budzą moje obrzydzenie, więc nie tylko nie byłabym w stanie ich spróbować. Nie mogłam nawet na nie patrzeć.



smażona gąsienica mopane
Chleb przypominał mi raczej deser. Był wilgotny i słodki, ale bardzo smaczny.


- Uwielbiam kalmary. Czytałam, że nigdzie na świecie nie ma tak dobrych jak w RPA. I gdy tylko trafiła się możliwość, zamówiłam. Rzeczywiście, były doskonałe.

Przepyszne kalmary ze smażoną cebulką
Z czego jeszcze słynie RPA? Co stamtąd przywieźć?

- biltong, czyli suszone mięso. Kupiliśmy biltong wołowy oraz z antylopy kudu i impali. Mąż i jeden z zięciów są wielbicielami tego typu przekąsek.


- macadamia - chyba najsmaczniejsze orzechy z tych, które dotąd próbowałam. No, może laskowe mogłyby stoczyć bój o palmę pierwszeństwa.


- herbata Rooibos - wytwarzana z liści uprawianego w RPA czerwonokrzewu. Jest ponoć bardzo zdrowa: poprawia odporność, zapobiega nowotworom, spowalnia proces starzenia itd. Mój mąż jej smakiem jest zachwycony, a ja - delikatnie mówiąc - średnio.


 - olej z awokado - ten, który kupiłam służy do celów spożywczych. Można używać go do gotowania, pieczenia, smażenia, skrapiania sałatek oraz do dipów. 
Bardzo popularny jest też olej z awokado, który  wykorzystywany jest jako środek pielęgnacyjny.



- Amarula - likier pochodzący z RPA, wytwarzany z owoców maruli. Smakiem przypomina trochę irlandzki Baileys.


 -  no i wino, oczywiście.

Pozdrawiam.

piątek, 25 sierpnia 2017

Zupa ze świeżych ogórków

Jeśli posiadacie duże, przerośnięte ogórki i nie wiecie, jak je wykorzystać - polecam pyszną zupę. Parę lat temu gotowałam ją bardzo często. Zawieruszyłam gdzieś przepis  i dopiero dzisiaj, po  kilkuletniej przerwie, przygotowałam ją ponownie. Odtworzyłam recepturę, bo nie jest szczególnie wymagająca  i smakowała, jak dawniej. Zajadaliśmy się zupą aż się uszy trzęsły. Spróbujcie. Naprawdę warto!


Zupa ze świeżych ogórków - przepis:

5-6 dużych ogórków
1 łyżka masła
1/2 litra bulionu drobiowego (lub 1 kostka rosołku  KNORR)
1 serek kremowy topiony lub ser brie
1/2 pęczka koperku
czarny pieprz mielony
1-2 łyżki śmietany 18% - niekoniecznie

Ogórki obrać, przeciąć wzdłuż na połowę i usunąć pestki. Pokroić w kostkę (ok. 1,5 cm). W garnku rozpuścić masło, dorzucić pokrojone ogórki. Wlać bulion (lub wodę, jeśli użyjemy kostki rosołowej). Ciecz powinna zakrywać ogórki. Gotować na małym ogniu do momentu, gdy ogórki będą szkliste. Dodać kostkę topionego serka (w przypadku sera brie należy ściąć twarde części), mieszać do jego rozpuszczenia. Doprawić świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Posypać posiekanym koperkiem. Można również zabielić śmietaną.




Zupa jest bardzo smaczna. Przygotowuje się ją błyskawicznie.  Polecam.

niedziela, 20 sierpnia 2017

RPA

W czwartek, bardzo późnym wieczorem, wróciłam z Republiki Południowej Afryki. Kraju, którego natura zapiera dech w piersiach. Jednego z najbardziej niebezpiecznych miejsc na świecie.  Pod względem poznawczym była to bardzo ciekawa eskapada.


Lot do Kapsztadu (Cape Town) trwał prawie 13 godzin. Najpierw nieco ponad 2 godziny tureckimi liniami Turkish Airlines lecieliśmy z Warszawy do Stambułu,  potem 7 godzin spędzonych  na lotnisku i wreszcie ponad 10-godzinny lot do RPA. 
Od czerwca do września trwa tam zima. W ciągu dnia jest dość ciepło, temperatura wynosi od 15 do 25°C , ale ranki i wieczory bywają bardzo chłodne. Zdarzają się opady. My mieliśmy szczęście, bo deszcz ani razu nie zepsuł nam przyjemności zwiedzania. 

- Podczas pierwszego spotkania pilot (pan Krzysztof) uprzedził nas o zagrożeniach czyhających w tym kraju i o konieczności przestrzegania zasad bezpieczeństwa.  Byłam już wcześniej w krajach uznawanych za dość niebezpieczne, ale tutaj było wyjątkowo. O wieczornych spacerach mogliśmy tylko pomarzyć. Nawet w ciągu dnia chodziliśmy wyłącznie grupą i to w miejscach wskazanych przez pilota. Jedynie w Kapsztadzie uznawanym za miejsce w miarę bezpieczne  6-osobową ekipą wyruszyliśmy po kolacji na wieczorny spacer po mieście. Powrót do hotelu nastąpił jednak dość szybko, bo zaczepki i nagabywanie o pieniądze były uciążliwe i do przyjemnych nie należały. Czuliśmy się  niepewnie, nie chcieliśmy kusić losu...bo statystyki są zatrważające. Około 50 osób dziennie traci życie z rąk bandytów. Zarejestrowane liczby gwałtów, rabunków, kradzieży i napadów też zniechęcają do samodzielnego szwendania się. 
62-letni Jacek, uczestnik naszej wycieczki, wracając do autokaru po zrobieniu zakupów w markecie SPAR w 20-tysięcznym Graskop został napadnięty przez dwóch czarnoskórych. Dzięki temu, że jest postawnym mężczyzną i siłowa przewaga była po jego stronie, bardzo szybko poradził sobie z "nachalnym towarzystwem". Zastosował prawo pięści.

- RPA to najbogatszy kraj w Afryce, jednak istnieją ogromne dysproporcje między bogatymi i biednymi. 35% ludzi nie ma  pracy. 25% żyje poniżej granicy ubóstwa - za 1 dolara dziennie. By przeżyć - kradną. Są również ludzie bardzo zamożni. Mają ukryte za wysokimi ogrodzeniami ogromne domy z basenami, garaże z wypasionymi samochodami.
Na zdjęciu niżej sklepik, w którym kraty i druciana siatka oddzielają sprzedawcę od klientów. 

Dzielnica Orlando, Soweto; uliczka, na której mieszkało 2 laureatów pokojowej nagrody Nobla: Nelson Mandela i Desmond Tutu

- Townships, czyli dzielnice biedoty, to miejsca, które przodują w statystykach gwałtów i morderstw.
Zastanawiałam się, czy fotografowanie nędzy i ubóstwa jest moralne. Postanowiłam jednak uwiecznić na zdjęciach tamtejsze warunki życia, by w "chwilach zwątpienia" mieć namacalny dowód, jaką jestem szczęściarą, że żyję w Polsce.

 
 

Township w Soweto
-   uciążliwe przestrzeganie reguł bezpieczeństwa  zrekompensowały nam przecudne widoki,

Na Górze Stołowej
Widok z Góry Stołowej
Wodospad lizboński
Widok na Johannesburg
Blyde River Canyon

Three Rondavels, czyli 3 chaty
Przylądek Dobrej Nadziei
Wschód słońca w Parku Krugera
 - Góra Stołowa to symbol Kapsztadu. Uznano  ją za 1 z 7 nowych cudów  natury. Tego dnia, gdy na nią wjechaliśmy, pogoda była rewelacyjna. Pełne słońce, błękitne niebo, doskonała widoczność. Nazajutrz nie mielibyśmy takiego szczęścia. Table Mountain zasnuły chmury, a radość z podziwiania wspaniałych widoków na miasto, zatokę Table Bay, wyspę Robben czy Ocean Atlantycki byłaby niemożliwa.

Panorama z Góry Stołowej

Wagonik kolejki linowej (mieszczący 65 osób) na Górę Stołową
- RPA słynie z doskonałych win. Najwięcej farm winnych rozciąga się w malowniczych dolinach wokół miasta Stellenbosch. Ponoć właściciele południowoafrykańskich winnic (w 90% są to biali) stosują bardzo niewiele  nawozów. W przemyśle winiarskim znalazło zatrudnienie ponad 350 tys. ludzi.  W czasach  apartheidu wynagrodzenie wypłacano ... w winie.
Bardzo lubię wino (wytrawne i półwytrawne), więc wizyta w jednej z winnic nie byłaby kompletna bez degustacji. Można było, oczywiście, dokonać zakupu, ale ceny do niskich nie należały. W marketach można kupić to samo wino znacznie taniej. 
Cennik
- w RPA funkcjonują szkoły państwowe i prywatne. Te drugie należą ponoć do najlepszych na świecie. Kształcą na najwyższym poziomie. System edukacji jest podobny do obowiązującego przez ostatnie lata u nas. 6-letnie dziecko trafia do "zerówki", a później 6 lat uczy się w szkole podstawowej, 3 lata w gimnazjum i kolejne 3 - w szkole średniej).
Uczniowie noszą mundurki.

Uczniowie odpoczywają podczas wakacji w okresie letnim, a więc wtedy, gdy u nas jest zima. Ferie zimowe - w lipcu.
Na zdjęciach niżej radosne dzieciaki, które przyjechały na szkolną wycieczkę w Góry Smocze.




Jeszcze kilka ciekawostek:

- to w klinice w Cape Town, czyli w Kapsztadzie, Christian Barnard dokonał pierwszego na świecie zabiegu przeszczepienia serca. 3 grudnia 2017 r. minie dokładnie 50 lat od tej operacji. Biorcą serca był 53 - letni mężczyzna o polsko brzmiącym nazwisku - Louis Washansky. I choć transplantacja się powiodła, pacjent po 18 dniach zmarł na zapalenie płuc,

- znany wszystkim brytyjski pisarz, autor Hobbita i Władcy Pierścieni - J. R. R. Tolkien - urodził się Bloemfontein,

- RPA to kraj posiadający 3 stolice (Pretoria, Bloemfontein i Kapsztad), 11 języków urzędowych, prawie 50 mln mieszkańców oraz 4 laureatów pokojowej nagrody Nobla.

Nobel Square. Zaraz przy porcie w Kapsztadzie znajduje się Pomnik Noblistów. To miejsce, w którym zawsze coś ciekawego się dzieje.
- obowiązuje tu ruch lewostronny,

- RPA to pierwszy na świecie kraj, który już od ponad 20 lat posiada zapis w  konstytucji zabraniający dyskryminacji m.in z powodu orientacji seksualnej. Od ponad 10 lat związki osób tej samej płci są legalne. To pierwszy w Afryce i piąty na świecie kraj, gdzie małżeństwa homoseksualne zostały zalegalizowane.

- w 1991 r zniesiono ustawodawstwo apartheidu, a 3 lata później w  pierwszych demokratycznych wyborach na prezydenta wybrano Nelsona Mandelę (z plemienia Xhosa),

9-metrowy pomnik Nelsona Mandeli w Pretorii
- biali stanowią ok. 8% mieszkańców RPA,

- główną religią jest chrześcijaństwo (ponad 81%): protestanci - 73%, katolicy - 7%,

- ok. 6 mln zarażonych jest wirusem HIV. Lesotho i Suazi to jedyne kraje, w których ten wskaźnik jest wyższy,

- 9 sierpnia obchodzony jest Dzień Kobiet. Dzięki temu byłam zwolniona z opłaty za wejście do Fortu Dobrej Nadziei. Pomysł wart zaszczepienia na gruncie polskim,

- tzw. kranówka znajduje się w dwunastce najlepszej pod względem jakości wody na świecie.

Czy warto ten daleki kraj odwiedzić? Oczywiście! Piękna natura, cudowne winnice, smaczne jedzonko (o tym w oddzielnym poście) oraz niewyobrażalna ilość zwierząt w naturalnym środowisku. Czego trzeba więcej?