Tort Ciapek
W lutym mój najmłodszy wnuk skończył rok. Oczywiście, na urodzinowym przyjęciu małego Jubilata musiał pojawić się tort. Malec nie potrafił jeszcze wyartykułować swojego zamówienia dotyczącego wyglądu tortu, więc w Jego imieniu zrobiła to mama. Gdy tylko mogę i potrafię życzenia staram się spełnić. Tak było i tym razem. Z wielką przyjemnością zabrałam się do pracy, tym bardziej, że było to nowe wyzwanie, gdyż wypiek o zaproponowanym przez córkę kształcie robiłam pierwszy raz. W takiej sytuacji zawsze mam obawy, czy aby robota się uda, czy efekt będzie zadowalający.
Jak zawsze, w poszukiwaniu pomysłów przejrzałam słodkie zasoby Pinteresta i wiele cukierniczych blogów. Moją inspiracją stała się nieoceniona Zoe Fancy.
Zobaczcie, co wyrzeźbiłam.
Aby powstał Ciapek musiałam upiec trzy biszkopty w okrągłych tortownicach. Tort przełożyłam masą śmietanowo-karmelową z dodatkiem kandyzowanych wiśni (własnej produkcji), żelką grejpfrutową oraz orzechową chrupką. Całość pokryłam marcepanem, a do jego zabarwienia użyłam kakao.
Było naprawdę bardzo smacznie.
Pozdrawiam:)
Dorotko- jak można taki piękny tort zjeść!!!! To zbrodnia;))))
OdpowiedzUsuńCzytając składniki wyobrażam sobie, że był smakowity!
Dorotko- Ty się po prostu marnujesz. Powinnaś mieć firmę cukierniczą i Twoje torty byłyby słynne a całym kraju.
Serdeczności;)
Lubię tę robotę, ale nie wiem, czy podobną radość odczuwałabym, gdyby trzeba było robić torty zawodowo. Bardzo Ci dziękuję, Anabell, za tyle koplementów.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Ja też chcę takiego Ciapka :) super pomysłowo !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńO rany.... Dorotko niesamowity tort. Prawdziwy majstersztyk :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
I ja pozdrawiam i, oczywiście, bardzo dziękuję za miłe słowa:)
UsuńArcydzieło. Tego szkoda jeść. No bo jak jeśc takiego Ciapka jak tak ślicznie patrzy... pięknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńJesteś czarodziejką :)
UsuńO matko, ale piękny ten tort, prawdziwe dzieło sztuki, aż szkoda jeść :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję, Madziu:)
Usuńwow, cudo!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńTo wręcz niezwykłe, jak przepiękne torty robisz! Ciapek jest, autentycznie, przepiękny!!!
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo lubię Twoje torty, oczywiście oglądać. Bo smak mają pewnie wręcz niebiański. Tyle, że to inna kwestia. A właściwie, większość Twoich przepisów kulinarnych wykorzystałam. Buraczkami dziś zaskoczyłam przy obiedzie.
Piesek jest taki, że tulić go, głaskać! I pewnie wnusio też sięucieszył.
Dziękuję za Twoje.
Serdecznie pozdrawiam
Ola
Cieszę się bardzo, Olu, że testujesz niektóre moje przepisy. Mam nadzieję, że przygotowane potrawy smakowały.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
super ta psina Ci wyszła, ja mam kiepski piekarnik,jeśli już coś piekę to sa to bardzo proste wypieki
OdpowiedzUsuńMój piekarnik jest już wysłużony, przydałoby się go wymienić, ale mam obawy, że mogę trafić na kiepski i zwlekam z wymianą.
UsuńTo jest jeden z najfajniejszych tortów jakie widziałam w życiu. Mogę tylko podziwiać za talent i cierpliwość w wykonaniu:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Nie wiem ja Ty to robisz ale te torty to prawdziwe dzieło i ja jestem pod ogromnym wrażeniem takich dzieł :) a do tego imię pieska na które aż się uśmiechnęłam :) mój syn jak miał 2-3 latka mówił na psa z bajki "Dalmatynczyki" właśnie Ciapek :)
OdpowiedzUsuńCiapek brzmi tak bardzo swojsko. Kojarzy mi się z sympatycznym, przyjaznym psiakiem.
UsuńDziękuję, Aniu, za miłe słowa:)
Torcik jak żywy. Aż boję się pomyśleć jak zareagował malec, kiedy podeszliście do pieska z nożem.
OdpowiedzUsuńZdolna z Ciebie osóbka.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, Moniko. Wnuk bez przerwy chciał psinę głaskać:)
Usuńale jak pożreć takiego ciapka? serce się kroi;)
OdpowiedzUsuńZostał, niestety, pożarty:)
UsuńWOW!!!! Genialny!!! Napatrzeć się nie mogę!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agnieszko:)
UsuńDorotka taki tort to i ja bym chętnie zjadla przecudowny
OdpowiedzUsuńTereniu, dziękuję:)
UsuńO jejku jak tu takiego pięknego Ciapka zjeść:????Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNa szczęście przed zjedzeniem Ciapek został uwieczniony na zdjęciach. Serdecznie pozdrawiam:)
UsuńSuper tort aż szkoda go jeść!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDziękuję. Bardzo miło mi, że tort Ci się podoba:)
UsuńTen tort jest prześliczny.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Claudio:)
UsuńZ każdym kolejnym tortem zaskakujesz coraz bardziej :) Jest pięknie! Uwielbiam te wpisy i czekam na kolejne wspaniałe torty :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Z pewnością tortowe wpisy będą się co jakiś czas pojawiać. Pozdrawiam:)
UsuńNie no, Dorotko, rozwaliłaś system! Ten piesek jest boski! :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję:)
UsuńOjej:) ten tort jest cudowny, przeuroczy, fantastyczny, śliczny i nie wiem jaki jeszcze :) Ciapek wygląda jak żywy.
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo. Dziękuję:)
UsuńWOW! Coś niesamowitego! Obserwuję i Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję. Pozdrawiam również:)
UsuńNa pewno był pyszny, choć wygląda tak pieknie, że szkoda go kroić :) Ciapek jak żywy, oj, udał ci się :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Małgosiu:)
Usuńjejku jaki cudowny!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńSkładam najserdeczniejsze życzenia dla młodego Jubilata! Proszę przy najbliższej okazji wyściskać i wycałować ode mnie :)
OdpowiedzUsuńA sam tort jest wspaniały!
Zainteresował mnie jeden składnik, mianowicie żelek grejpfrutowy. Gdzie można go kupić, a może zrobić? Za dwa tygodnie urodziny ma mój Przemek, i tak myślę o jego torcie, to byłby ciekawy dodatek.
Pozdrawiam :)
Dziękuję bardzo. Wycałuję, wycałuję. To czysta przyjemność.
UsuńSłoik z cząstkami grejpfruta z sokiem kupiłam w Niemczech, ale następnym razem przygotuję sama. Żelkę robi się bardzo łatwo. Należy podgrzać sok i do gorącego (ale nie wrzącego) dodać żelatynę. Rozpuścić. Płyn wylać na wyłożoną folią spożywczą tortownicę. Wstawić do lodówki, aby żelka stężała.
Serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo dziękuję, w poniedziałek robię :)
Usuń