piątek, 12 października 2018

Orgia przepychu, czyli z wizytą w ZEA

Kolejny raz sprawdziło się powiedzenie: nigdy nie mów nigdy.  Wielokrotnie zarzekałam się, że Emiraty mnie nie interesują, że nikt ani nic nie zmusi mnie do wyjazdu w tamtym kierunku. A jednak! Pojechałam, zobaczyłam i każdemu polecam odwiedzić. Radziłabym jedynie wybrać się do ZEA w innym czasie niż ja (sierpień). Upał był nieznośny. Ponad 40 stopni  w cieniu. Zwiedzając miasto poruszaliśmy się wygodnym, klimatyzowanym autokarem, wychłodzonym, niestety, do 16 stopni C.  Różnica temperatur znaczna (prawie 30 stopni), więc sporo osób poległo i rozchorowało się. Udało mi się wtedy nie dać przeziębieniu, za to dopadło mnie kilka dni temu i rozłożyło na łopatki.
Dziś czuję się troszkę lepiej, więc  chciałabym przekazać Wam kilka ciekawostek o Zjednoczonych Emiratach Arabskich.




Pierwsze spotkanie z Emiratczykami miało miejsce na lotnisku w Dubaju. Pracownicy, z którymi mieliśmy kontakt w różnych punktach lotniska byli uśmiechnięci, sympatyczni i dowcipni. Jakże duży kontrast z ludźmi pracującymi na lotnisku w Delhi.

*To kraj dość młody, bo powstał dopiero 1971 r. Wtedy władcy 6 Emiratów podpisali umowę o utworzeniu państwa ze stolicą w Abu Dhabi. Po paru latach dołączył do ZEA jeszcze jeden Emirat.
*W momencie powstania nowe państwo liczyło ok. 180 tys. mieszkańców, obecnie - ponad 8 mln. Jednak tylko 20% to obywatele ZEA
*Szejkowie Abu Dhabi są prezydentami kraju, natomiast wiceprezydentami - szejkowie Dubaju.
*Gdy wjeżdża się do innego Emiratu zmienia się kolor nawierzchni drogi. Przekraczając granicę Emiratu Dubaju z Abu Dhabi zmienia się z czarnej na brązową.
*Do niedawna głównym źródłem dochodu były złoża ropy naftowej.  Ich odkrycie i mądre zarządzanie szejka Zayeda,  sprawiły, że Emiraty zrobiły ogromny skok cywilizacyjny w krótkim okresie. Obecnie najważniejszym sektorem gospodarki jest biznes międzynarodowy i transakcje finansowe. 

Dubaj
*kiedyś pustynna wieś, dziś architektoniczny raj na Ziemi
*symbol luksusu, przepychu i bogactwa, miasto NAJ. Odnosi się wrażenie, że punktem honoru jest bicie architektonicznych rekordów
*Burj Chalifa - najwyższy budynek na świecie - 828 m. Jeszcze tylko 2 lata będzie dzierżyć ten tytuł, bo w Dubaju rozpoczęto już budowę nowego, wyższego o 100 m drapacza chmur - The Tower.

Burdż Chalif
*Burj al-Arab - ponoć jedyny na świecie hotel, któremu przyznano oficjalnie nieistniejącą kategorię 7 gwiazdek. Piszę ponoć, bo czytałam kiedyś o jeszcze 2 takich hotelach: w Chinach i Włoszech.
Budynek ma kształt żagla, a jego wnętrze jest iście królewskie. Noc w najtańszym pokoju to koszt rzędu kilku tysięcy złotych, a w królewskim apartamencie - 19 tys USD.
Niestety, nie można zwiedzić hotelu bez wcześniejszej rezerwacji.
Miałam okazję być w Skyview Bar, który znajduje się na 27 piętrze tego hotelu. Wejście kosztowało 140 USD, a w  cenie były 2 drinki  (wybór niewielki) i małe przekąski.  Dwie lampki wina, którym się tam delektowałam, były najdroższym alkoholem, jaki w życiu piłam.

Zdjęcie hotelu robione z plaży Jumeirah nad Zatoką Perską
*raj dla zakupoholików, czyli niesamowite centra handlowe. Każdy shopping mall musi się tu czymś wyróżniać.
Największym na świecie pod względem powierzchni jest Dubai Mall. Poza 1200 sklepami, 120 kawiarniami i restauracjami, ponad 20 salami kinowymi centrum oferuje wiele innych atrakcji, m.in. największe na świecie akwarium, lodowisko, szkielet dinozaura, wodospady ze skoczkami czy fontanny.



Mall of the Emirates to jedno z ulubionych centrów handlowych w Dubaju za sprawą Ski Dubai - krytego stoku narciarskiego. Można więc pojeździć sobie na nartach, sankach czy desce lub w parku śnieżnym porzucać śnieżkami. Czyż nie jest to czysta przyjemność, gdy temperatura na zewnątrz jest bardzo wysoka?
*bardzo podobały mi się klimatyzowane przystanki autobusowe
*z dzielnic najwyższych apartamentowców świata łódką o nazwie abra można przeprawić się na przeciwległy brzeg dubajskiej zatoki na targ ze złotem i przyprawami 
łódki o nazwie abra
*na Gold Souk można zobaczyć ważący prawie 64 kg największy złoty pierścionek


*niedługo w Dubaju będzie można poszaleć na największym diabelski młynie. Konstrukcja kolosa ma mieć średnicę 210 m, koszt projektu to 1,6 mld dolarów
Mogłabym jeszcze długo rozpisywać się o NAJ-większych, NAJ-wyższych projektach architektonicznych Dubaju, ale nie chcę Was zanudzić.

Abu Dhabi
*to położona na wyspach stolica kraju
*największą atrakcją miasta jest meczet Szejka Zayeda. Inicjatorem budowy świątyni był zwany Ojcem Emiratów Szejk Zayed, pierwszy prezydent kraju sprawujący funkcję przez 33 lata. Nie dożył jednak momentu otwarcia. Zmarł 3 lata wcześniej. Meczet jest miejscem jego spoczynku.
Obiekt jest przepiękny, robi ogromne wrażenie.
Co zachwyca? Przecudnej urody największa na świecie kwiatowa mozaika z marmuru na dziedzińcu, no i największy na świecie ręcznie tkany dywan we wnętrzach. Ogromne żyrandole zdobione kryształami Swarovskiego.
Wejście do każdego meczetu wymaga stosownego stroju, tu jednak dress code jest szczególnie przestrzegany.
Strój nie może być prześwitujący, powinien być luźny,  bez logo firm na wierzchu. Długie, nie obcisłe spodnie, sukienki lub spódnice zakrywające kostki. Jedna z uczestniczek naszej wycieczki została zawrócona przez służby porządkowe, gdyż była w białych lnianych spodniach, które uznano za zbyt prześwitujące.
Oczywiście, panie muszą zasłonić włosy.






*choć to Dubaj słynie z niesamowitych budowli, mnie  zachwycił wieżowiec Aldar, którego projektanci zainspirowali się kształtem muszli. Budowa tego okrągłego biurowca o niespotykanej na świecie bryle trwała 2,5 roku i kosztowała 270 mln dolarów..
*most Szejka Zayeda to najbardziej charakterystyczny most w Abu Dhabi. Jego kształt przypomina wydmy, które przy odpowiednim oświetleniu wyglądają jak ruchome.
*Wyspa Szczęścia - miejsce poświęcone wyłącznie kulturze i sztuce. To przedsięwzięcie, jakiego świat arabski jeszcze nie widział.
To właśnie tu Luwr otworzył swoją siedzibę. Jest to pierwszy oddział najbardziej znanego na świecie francuskiego muzeum poza Francją.
Można tu podziwiać dzieła wypożyczone z paryskiego muzeum oraz dzieła artystów z Bliskiego Wschodu.

Luwr Abu Dhabi
*akcja Seksu w wielkim mieście 2 dzieje się m.in. w Abu Dhabi. Zdjęcia nie były jednak kręcone w ZEA, ponieważ władze tego kraju odmówiły zgody na filmowanie
*wspaniale prezentuje się Fairmont Marina Residences
To hotel, w którym rezydencje oferowane są jedynie obywatelom ZEA.


Jeśli macie w planach wyjazd do ZEA, ale z jakichś względów zastanawiacie się, czy to na pewno dobry wybór, z pełną odpowiedzialnością polecam. Lot do Dubaju nie jest męczący, bo trwa tylko 5 i pół godziny. Jest tam bardzo bezpiecznie, czysto. Jedzenie bardzo różnorodne i przepyszne.
Pozdrawiam:)

17 komentarzy:

  1. No tak, wycieczka marzenie. Najbardziej mi odpowiada poruszanie się po mieście klimatyzowanym autokarem, tylko nie byłoby zle mieć na podorędziu ciepły, długi płaszczyk i do tego z kapturem.Podoba mi się ten most i hotel żagiel. W Dubaju byłam 30 lat temu lecąc do Singapuru- tam było międzylądowanie. Jedyne co zwiedziłam to było lotnisko, czyli sklep na sklepie i sklepem poganiał a od złota oczy bolały. Po raz pierwszy w życiu widziałam wtedy dywany grubości niemal 5 cm i wszystkie meble na lotnisku wyściełane grubym aksamitem. Dość zabawnie było w toalecie, bo wchodziły do niej "europejki" a wychodziły "arabki". Szczerze mówiąc wystarczył mi film dokumentalny by mi przeszła ochota na zwiedzenie ZEA. Fakt, że w ZEA można zrealizować najbardziej szalone i niewydarzone projekty architektów przyciąga wiele sław.
    A "szejkowe i szejkówny" rok w rok jeżdżą na zakupy między innymi do Monachium.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne miasto, lecz nie dla mnie. Dużo czytam o ich kulturze i wiem jak traktują przybyszów. Obojętne czy pracują u nich na budowie, czy bawią dzieci jako nianie są to dziewczyny z biednych krajów. Jesli już raz tam wyjadą raczej nie wracają , a nierzadko w poszukiwaniu chleba zostawiają swoje dzieci, za którymi bardzo tęsknią. Zabierają im paszporty i tyle mają wolności, na ile im ich pani pozwoli. Miasto na pewno jest piękne i jest co zwiedzać, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne zdjęcia. A ja zawsze chciałam tam pojechać.

    OdpowiedzUsuń
  4. może kiedyś? Trochę dla mnie za mało zieleni, na wakacjach potrzebuję kontaktu z naturą, ale miejsce faktycznie imponujące :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie do wiary :)))niesamowite miejsce:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Dorotka podziwiam Cię za cierpliwość w zwiedzaniu takich zakątków bo ja bym nie miała cierpliwości ,a fotki są prześliczne i wracaj szybciutko do zdrowia i dziękuje za życzenia pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam czytać Twoje relacje z podróży, mam wrażenie jakbym sama tam była :) nie mam w planach wyjazdu do ZEA, ale to na pewno miejsce wyjątkowe i warte odwiedzenia, patrząc na piękne zdjęcia widać, że rzeczywiście jest tam dużo budowli i rzeczy naj... naj... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdjęcia są przepiękne :) Bardzo chciałabym tam pojechać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz, jakoś mnie tam nie ciągnie. Ale...jak to piszesz, nigdy nie mów nigdy:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super zdjęcia. Ta fontanna robi wrażenie... zresztą, wszystko robi wrażenie. Chciałoby się podsumować słowami, że wszystko tam jest "na bogato".
    Gratuluję kolejnej udanej wycieczki:)
    Zdrówka życzę:):*

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie zwiedziłabym prezentowane obiekty. Ciekawie prezentuje sie ten 'wydmowy' most. Bajeranckie centrum handlowe także chętnie bym odwiedziła:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dorotko ja bardzo miło wspominam wakacje w ZEA :) bardzo chciałam tam pojechać i zobaczyć :) ja uważam że Emiraty to niesamowite miejsce i mam nadzieje jeszcze tam wrócić jak ukończą kolejna wyspę zaczętą właśnie w 2015 roku :) my byliśĶy pod koniec listopada i było diabelnie gorąca a ja chora wróciła od ej klimy i gorąca :)
    super relacja i wspomnienia

    OdpowiedzUsuń
  13. Meczet w Abu Dhabi to jedna z budowli, którą bardzo chciałabym zobaczyć na żywo. Jest zjawiskowy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajne kadry.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  15. W nowym roku zobaczę te wszystkie budowle na własne oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniała wyprawa... świetna recenzja i te zdjęcia obłędne sprawiły, że mam ochotę sama to wszystko odkrywać. Dziękuję, że tak interesująco się tym dzielisz, powinni Ci zrobić promocję za reklamę, bo ja jestem zainspirowana :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny opis i super zdjęcia. Coś tam czytało się o ZEA ,ale dzięki Tobie wiem więcej .

    OdpowiedzUsuń