Kurabiye - przepis (33 ciasteczka):
200 g masła (w temp. pokojowej)
1 szklanka tahini
1 żółtko
1 szklanka cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 szklanki mąki pszennej
1 białko
posiekane orzechy (u mnie włoskie i laskowe)
W misce umieścić masło, tahini, żółtko, cukier, wanilię oraz przesianą mąkę. Wyrobić. Odrywać kawałki ciasta, formować kulki wielkości włoskiego orzecha, moczyć z jednej strony w białku i posypać siekanymi orzechami. Ciastka układać na wyłożonej pergaminem blasze w dość dużej odległości, ponieważ podczas pieczenia zwiększają swoje gabaryty.
Piec w temperaturze 180 stopni ok. 30 - 35 min. Po upieczeniu są bardzo kruche, więc najlepiej pozostawić je na blaszce aż do wystygnięcia.
Ostatnio delektuję się przywiezioną z Estonii niebieską herbatą Helesinine Laguun (błękitna laguna). Nigdzie na świecie takiej nie spotkałam. Ma piękny błękitny kolor, jest pyszna i orzeźwiająca. Nie ma sztucznych barwników, składa się z kwiatów ślazu i liści mięty. Wielka szkoda, że moje zdjęcie nie oddaje tej cudownej, kojarzącej się z morską laguną barwy. Musicie uwierzyć mi na słowo, że taka właśnie jest.
Miłego dnia.
Muszą smakować cudownie :)
OdpowiedzUsuńSą przepyszne:)
UsuńPosiadam tahini i chętnie upiekę takie ciasteczka :) Herbata ma ciekawy kolor. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj, Małgosiu, nie będziesz żałować:)
Usuńniebieska herbatka? wow, czuję wakacje :) a ciasteczka wyglądają na pyszne:)
OdpowiedzUsuńTak, herbatka zdecydowanie kojarzy się z wakacjami! A ciasteczka nie tylko wyglądają, ale i smakują wybornie:)
UsuńOoo, prezentują się bajecznie! Sezamie otwórz się :D
OdpowiedzUsuńI bajecznie smakują!!
UsuńTakie ciasteczka to ja lubię. Porywam jedno!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Porwij więcej, bo na jednym nie da się poprzestać:)
UsuńUwielbiam tahini <3 Te ciasteczka muszą być boskie <3
OdpowiedzUsuńNie mylisz się! Smakują bosko!
UsuńSuper, bardzo podoba mi się ten przepis, na pewno wypróbuję u siebie :)
OdpowiedzUsuńPolecam, Madziu:)
UsuńDorotko ciasteczka wyglądaja obędnie i chyba upieke juto przy sobocie ale herbatke to bym taka wypiła bo ja herbaciana jestem i ciekawa jestem smaku :)
OdpowiedzUsuńAniu, ciacha są tak pyszne, że szybciutko musiałam spakować i zawieźć wnukom, bo inaczej sama wszystkie zjadłabym. A nie mogę, niestety. Błękitna herbata smakuje podobnie jak ta z hibiscusa:)
UsuńKochana ciasteczka wyglądają przepysznie!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDziękuję, Doniu:)
UsuńBardzo ciekawy przepis. Domowe słodycze są zawsze lepszą alternatywą niż kupne! Na pewno smakują świetnie!
OdpowiedzUsuńW moim prywatnym na pewno znalazłyby się w trójce najpyszniejszych ciastek:)
UsuńUkradnę przepis do produkcji ciasteczek na święta.
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciw takiej kradzieży. Zachęcam nawet..
UsuńMuszę kiedyś zrobić takie :D
OdpowiedzUsuńWyglądają naprawdę pysznie :)
OdpowiedzUsuńUwierz mi, są przepyszne:)
UsuńBardzo zachęcający przepis - kilka składników, proste wykonanie. Wierzę Ci na słowo, że smakują wspaniale. Na pewno będę chciała wypróbować:)
OdpowiedzUsuńHerbata od razu zwróciła moją uwagę, choć początkowo nie byłam pewna co to za napój;) Świetny kolor. Zaskakujący:)
Ciastka są tak dobre, że rodzinka co chwilę składa zamówienie...
Usuńsuper blog..! zapraszam do mnie dopiero zaczynam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Udaję się z rewizytą:)
UsuńCiasteczka apetyczne, a niebieska herbata mnie zaciekawiła:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Polecam i jedno, i drugie:)
UsuńCiasteczka zapowiadają się bardzo smakowicie :D Z chęcią wypróbuję przepis :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Jestem przekonana, że będą smakować. Dziękuję za odwiedziny:)
UsuńOj, Dorotko, Twoje ciasteczka wyglądają tak pysznie aż mam ochotę sięgnąć po jedno i się poczęstować... przepis zapisany i na pewno do zrobienia :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, ja bardzo często przeglądając blogi, mam ochotę sięgnąć po prezentowane na zdjęciach przysmaki:)
UsuńU Ciebie Dorotko zawsze wpadnę na coś interesującego i egzotycznego.
OdpowiedzUsuńPrzepis kapitalny, wersja dla łasuchów bardzo mi odpowiada ;)
Miło mi, Kasiu, że do mnie wpadasz. Zapraszam:)
Usuńciasteczka pyszne.Ale czas pieczenia za dlugi. pierwsza blaszka spalona. Druga pieczona 13-15 min. Upieczona i zjedzona
OdpowiedzUsuńSzkoda wielka, że pierwsza partia ciastek przypalona. Mój piekarnik wymaga dłuższego pieczenia. Wielokrotnie przerabiałam. Cieszę się, że niespalone ciastka smakowały>
UsuńPozdrawiam