niedziela, 14 lipca 2019

Czarnogóra (Montenegro)

Melduję się po 3-miesięcznej przerwie i od razu zapraszam Was na krótki wypad do  Czarnogóry
Wiosna to ponoć najlepszy czas na wyjazd do tzw. europejskich ciepłych krajów, bo i słonecznie, i ciepło, ale bez męczących letnich upałów. W maju wybraliśmy się więc na Bałkany.  Tym razem zwiedziliśmy 4 kraje: Chorwację (znamy ją z dwóch wcześniejszych wyjazdów), Albanię, Bośnię i Hercegowinę oraz Czarnogórę, której pragnę poświęcić dzisiejszy wpis. Pogoda, niestety, nas nie rozpieszczała. Czasami słońce, częściej chłód, a i rzęsisty deszcz kilka razy popsuł nam radość zwiedzania. Lekkie, letnie ciuszki zajmujące połowę bagażu wróciły nietknięte do domu.  Mimo wszystko wyjazd był udany i chętnie powtórzyłabym go w przyszłości.
Jedynym krajem bałkańskim spośród wymienionej wyżej czwórki, który wcześniej miałam okazję poznać była Chorwacja. Odwiedziłam ją dwa razy, w 2005 i 2008 roku. Byłam zachwycona wspaniałą  naturą, cudownymi widokami, pysznym jedzeniem. Pewnie i większość z Was uważa, że to  idealne miejsce na wypoczynek. Nie spodziewałam się, że Czarnogóra może też być tak piękna. A jednak.
Widok na Zatokę Kotorską

*Montenegro zw.  Perłą Bałkanów to górzysty, niewielki  kraj (pow. ok. 14 tys. km²). Zamieszkuje go  trochę ponad 600 tys. ludności. Większość ludzi mieszka na wybrzeżu. Dominującą religią jest prawosławie.

*Kraj ten leży w trzech strefach klimatycznych: w strefie klimatu kontynentalnego, górskiego, a na wybrzeżu - klimatu śródziemnomorskiego.

*Do 2003 r.  Czarnogóra była jugosłowiańską republiką, później przez 3 lata tworzyła wraz z Serbią państwo federacyjne, a w 2006 r. w wyniku referendum  proklamowano jej niepodległość.
Już od 9 lat posiada status kandydata do UE. I choć jeszcze w UE nie jest, czarnogórską walutą jest EURO.

*średnie zarobki nie są specjalnie satysfakcjonujące, wahają się w granicach 250-300 euro miesięcznie, ale ceny są zaskakująco wysokie
Minimalna płaca - 180 euro. 
Młodym ludziom trudno się usamodzielnić, więc jak długo się da, mieszkają z rodzicami. Nie jest łatwo o stałą, całoroczną pracę. Aż 60% ludności zatrudniona jest w turystyce, a jest to przecież praca sezonowa i skumulowana na wybrzeżu. Zimą turystów nie ma. 
30% Czarnogórców pracuje w handlu, 10% - w przemyśle.

*W Czarnogórze nie ma autostrad i dróg ekspresowych, ale Czarnogórcy znani są z bardzo szybkiej jazdy.
Każdy kto miał okazję być w tym kraju z pewnością wie, co to są czarnogórskie agrafki. To słynne serpentyny. Tą 45-km wąską, obfitującą w 25 zakrętasów drogą jechaliśmy z Cetinje do Kotoru. Urwiska, strome zjazdy, duże nachylenie. Wymijanie pojazdów w niektórych fragmentach niemożliwe, a jeśli już do spotkania dochodzi, któryś kierowca musi cofnąć się do miejsca, gdzie jest szerzej. Wrażenia niezapomniane. Ciarki na plecach gwarantowane. Polecam.



*KOTOR to portowe miasto, którego historyczne centrum wpisane jest na listę UNESCO. To miejsce obfitujące w największą ilość zabytków w Czarnogórze.  Z trzech stron otoczony jest masywami górskimi. Zatoka Kotorska często określana jest jako położony najdalej na południe fiord Europy, choć fiordem nie jest. Do  miasta dostać się można bramą główną - Morską lub Północną albo Południową.
Starożytne mury i wieża Campana nad reką Shkurdą - Kotor


Brama Morska - Kotor


Wieża zegarowa z 1602 r - Kotor

Katedra św.Trifona - Kotor - jedna z dwóch w Czarnogórze katedr rzymskokatolickich


I kilka zdjęć z CETINJE - historycznej stolicy Montenegro. 

Cerkiew na Ćipurze - Cetinje

Monastyr - Cetinje

*w NJEGUSZY, małej wiosce położonej u podnóża Lovćen, między Kotorem a Cetinje, mieliśmy okazję skosztować pysznego sera i słynnej suszonej szynki. 
Prszut, bo właśnie o tej szynce mowa, potrzebuje co najmniej pół roku, aby swoim smakiem łechtać podniebienia mięsożerców. Suszy się ją na słońcu i górskim wietrze, dzięki czemu nabiera niepowtarzalnego aromatu.



Budva
jedno z najstarszych miast w Europie, czarnogórski kurort (ok. 16 tys. mieszkańców), który zwiedzaliśmy w strugach deszczu. Malownicze wąskie uliczki, piętnastowieczne mury obronne, fortyfikacje z wieżami i bramami oraz plaże. Najsłynniejszą jest  żwirowa JAZ Beach. Jej długość wynosi ok. 1200 m. W 2007 r. na tej plaży zagrali koncert The Rolling Stones, a rok później m.in. Lenny Kravitz i Madonna.
Co ciekawe, niektóre plaże na Riwierze Budvańskiej są płatne. Dzienny relaks w takim miejscu kosztuje 75 euro. W cenie uwzględniona jest woda i owoce.
Wynajęcie pokoju w prywatnym domu czy mieszkaniu  w okresie letnim (na 1 dzień) to koszt ok. 100 euro.
Budva jest stolicą czarnogórskiej turystyki. W sezonie Montenegro odwiedza ok. 1,5 mln turystów, połowa z nich przyjeżdża właśnie do Budvy.
Tak, jak wspomniałam wcześniej, gdy zwiedzaliśmy miasto, lało niemiłosiernie. Nie chciało się nawet wyjmować aparatu. Stąd brak zdjęć z tego miejsca.

*Niedaleko Budvy  leży Wyspa św. Stefana,  symbol Czarnogóry. 
 Od XV w. była tu osada rybacka, którą w latach 50. XX w. przekształcono w luksusowy kompleks wypoczynkowo-hotelowy. W 2007 r. poddano go rewitalizacji.  
Nie można, niestety, zwiedzać wysepki samodzielnie. A jak się na nią dostać? Wykupując wycieczkę, rezerwując stolik w restauracji lub wynajmując pokój w hotelu.  Przyjemności te jednak kosztują! Ceny hotelowe ponoć zaczynają się od dwóch tysięcy euro za noc. Wiadomo więc dlaczego miejsce jest popularne wśród bogatych i chętnie odwiedzają je światowe elity, celebryci, szczególnie hollywoodzkie gwiazdy. Na wyspie wypoczywała m.in. angielska królowa Elżbieta II, Leonid Breżniew, Liz Taylor, Richard Burton, Gina Lollobrigida, Kirk Douglas, Sophia Loren.


*kolejnym miejscem, z którego nie zaprezentuję zdjęć jest Ulcinj. To leżący nad Adriatykiem kurort, którego atutem są piaszczyste plaże. Podobnie jak w Chorwacji, tak i w Czarnogórze przeważają plaże żwirowe i kamieniste.

*Czarnogórcy to ludzie towarzyscy, weseli, posiadający specyficzne poczucie humoru. Ich ulubionym słowem jest polako (powoli, wolniej, spokojnie). Chlubią się własnym dekalogiem, który eksponują na T-shirtach, przeróżnych pamiątkach i turystycznych ulotkach. A że pracowitość nie jest ich mocną stroną, większość przykazań dotyczy właśnie pracy.


Oto czarnogórski dekalog:

1. Człowiek rodzi się zmęczony i żyje, aby odpocząć.
2. Kochaj łóżko swoje tak jak siebie kochasz.
3. Odpoczywaj  w ciągu dnia,abyś w nocy mógł się wyspać.
4. Nie pracuj, bo praca zabija.
5. Jeśli zobaczysz kogoś, kto odpoczywa, pomóż mu.
6. Pracuj jak najmniej, a to, co się da, przerzuć na innych.
7. W cieniu jest ratunek, nikt nie umarł od odpoczynku.
8. Praca przynosi choroby - nie umieraj młodo.
9. Jeśli mas ochotę pracować, usiądź, poczekaj, a zobaczysz, że ochota minie.
10. Gdy widzisz, że gdzieś jedzą i piją, przyłącz się. Jeśli zauważysz, że gdzieś pracują. nie przeszkadzaj im, odejdź.


I właśnie te przykazania wyjaśniają, dlaczego w Czarnogórze jest niewiele szlaków górskich i chodzenie po górach się nie przyjęło, choć to kraj górzysty.
Po co się męczyć i trudzić, wszak sensem życia jest odpoczynek.
Co Wy na to? 
Pozdrawiam:)

35 komentarzy:

  1. Ależ pięknie, widoki jak z bajki <3 Z ogromną przyjemnością odbyłam wspaniałą wycieczkę razem z Tobą :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że zechciałaś wybrać się ze mną na tę wyciecxkę. Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Jak pięknie :)
    Polako kojarzyłabym z Polakami, a tu taka niespodzianka ;)
    Dekalog świetny, można się uśmiechnąć czytając go:) Nie wiedziałam, że jest naród, który ma taki stosunek do pracy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praca nie zając...Z pewnością z takim nastawieniem łatwiej (zdrowiej?) się żyje:)

      Usuń
  3. marzę o Czarnogórze, to miejsce, które koniecznie chcę odwiedzić:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widokowo - super. Reszta to tak jakby mniej wesoło się przedstawia. Dekalog - super!!!
    Chyba powinno się zmienić powiedzenie "ceny jak z sufitu" na "ceny jak w Czarnogórze".
    Moi w tym roku na Elbie, poprzednim razem byli na Sardynii i na Sycylii.
    Miło, że już jesteś!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Anabell. Dekalog czarnogórski to dla mnie mistrzostwo świata. Jakże ułatwia życie:)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Niektóre widoczki zapierają dech w piersiach:)

      Usuń
  6. Nie mogę oderwać wzroku od kurortu na wyspie 😊😊😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha, fajny ten dekalog, lecz zgodzić się z pewnymi punktami po prostu nie sposób;) Czarnogórę zwiedziłam bardzo pobieżnie, chciałabym tam kiedyś wrócić.
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja chciałabym żyć właśnie w taki sposób. Ileż zszarpanych nerwów mniej. I zdrowie lepsze:)

      Usuń
  8. Dorotka widoki przepiękne ,a i czytania lektura ciekawa nic tylko się zachwycać pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie piękne krajobrazy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak podejrzewałam że wybrałaś się w jakieś fajne miejsce i dlatego się nie odzywasz :) z przyjemnością przeczytałam o Czarnogórze, piękne zdjęcia i ciekawe informacje, a dekalog może poprawić humor:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dekalog wszystkim się podoba. Szkoda, że w naszej kulturze trudno byłoby żyć zgodnie z tymi przykazaniami:)

      Usuń
  11. Miałam ze znajomymi się tam wybrać ale ostatecznie postawiliśmy na objazdówkę po Czechach, ponieważ wychodziło taniej. Tam jest tak pięknie, może w przyszłym roku uda się nam tam wybrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę trzymać kciuki, by wyjazd na Bałkany doszedł do skutku. Tam jest przepięknie:)

      Usuń
  12. Przepiękne zdjęcia i przepiękne miejsca :) Tylko pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dorotko kochana bardzo się cieszę że wrócilas oj bardzo 😘 a ten wpis to chyba specjalnie dla mnie przygotowałas 😉 zdjęcia piękne i przydatne informacje
    Mąż mój planuje na przyszły rok właśnie te tereny, truje mi głowę na tamte kierunki a ja się zapieram jeszcze, córcia nasza nie che tam jechać i co ja mam zrobić 😉
    Dorotko powiedz mi czy jechaliscie własnym autem, czy była to wycjcza z biora, czy może samolot i tam braliscie auto i jechaliscie z kraju do kraju? Szukam informacji bo nie wiem gdzie wylądujemy 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, zachęcam, choć zastanawiam się, czy po obejrzeniu tak wielu pięknych norweskich miejsc, bałkańkie widoczki Was oczarują.
      Nasza bałkańska eskapada była wyjazdem organizowanym przez biuro. Taki wybór ma wiele pozytywnych stron, ale i minusów można się doszukać. Z Warszawy lecieliśmy do Dubrovnika. Po terenie Bałkanów poruszaliśmy się autokarem lokalnego przewoźnika zorganizowanym przez biuro podróży.
      Jeśli zdecydujecie się na wyjazd w tamte strony myślę, że się nie zawiedziecie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Mam nadzieję że mimo wszystko się nie zawieziemy i coś nam się spodoba :) ale faktycznie jak patrzę na zdjęcia z tamtych miejsc to podobnie jak w Norwegii :)

      Usuń
  14. Ja tam byłam jak jeszcze była tam Jugosławia, jak by to zwał piękne strony. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow fantastyczna relacja i ciekawe informacje chcę tam pojechać ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. W sumie,my Polacy o Czarnogórze tak niewiele wiemy.
    Napisałaś, że po norweskich widokach , bałkańskie może nie oczarują. Dobre porównanie, bo mnie Chorwacja bardzo kojarzy sie z Norwegią. Tyle tylko, że w Chorwacji ani razu nie zmarzłam,wwidoków nie przesłonił lejący cały dzień deszcz i wino nie miało astronomicznych cen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Norwegii nie byłam, ale systematycznie czytam wpisy Ani z bloga myinaszepodroze i zachwycam się tym krajem. Oczywiście, słyszałam, że Norwegia to drogie miejsce, ale z pewnością ceny dostosowane są do zarobków.
      Pogoda ma ogromne znaczenie. Tym razem płatała nam figle. Ulewa dwa razy sprawiła, że byliśmy przemoczeni do przysłowiowej suchej nitki.

      Usuń
  17. Pięknie, pięknie... życia nie starczy aby objechać tyle wspaniałych miejsc. Chyba zaczniemy organizować sobie objazdówki, tylko te z biur podróży troszkę mnie przerażają, a dokładnie tempo zwiedzania, my wolimy sami powłóczyć się w swoim tempie. Nie mówię, że nie korzystamy z wycieczek hotelowych ale zawsze się denerwuję, że już biegiem do autokaru trzeba wracać. Dekalog powinnam powiesić sobie na ścianie i od czasu do czasu zastosować, bo łapię się na tym, że zastanawiam się dlaczego dziś tak mało zrobiłam :) Pozdrawiam z poranną niedzielną kawusią :)

    OdpowiedzUsuń