Czy znacie ciasto zwane japońskim sernikiem? Bardzo lekkie, puszyste i wilgotne, o konsystencji pianki? Rodzina jest tym wypiekiem zachwycona. Moja mama i młodsza córka twierdzą, że to najlepsze ciasto sernikowe jakie jadły. Jeśli do tej pory nie mieliście okazji tego deseru przygotować, czas to zmienić.
Tym razem upiekłam trójkolorową wersję tego serniczka.
Sernik japoński - przepis:
250 g serka śmietankowego (np. typu Philadelphia; ja użyłam serka naturalnego homogenizowanego Pilos)
6 jaj
4 łyżki oleju kokosowego
120 ml mleko 3,2%
150 g ksylitolu lub cukru
1 budyń (60 g) o smaku waniliowym lub śmietankowym albo tyle samo mąki ziemniaczanej
3 łyżki skrobi kukurydzianej
1/2 łyżki soku z cytryny
2 łyżeczki matchy
2 łyżki kakao
Wszystkie składniki, poza mlekiem, powinny mieć tzw. temperaturę pokojową. Tortownicę o średnicy 24 cm delikatnie smarujemy masłem. Tłuszcz sprawi, że papier do pieczenia, którym należy wyłożyć formę będzie łatwiej do niej przylegał. Z papieru wycinamy krążek wielkości dna oraz o 2 cm szerszy niż wysokość boku pasek do wyłożenia brzegów tortownicy.
Ciasto będzie pieczone w kąpieli wodnej, więc należy zabezpieczyć je przed dostaniem się wody. W tym celu zewnętrzne boki i dno tortownicy szczelnie zawijamy folią aluminiową.
Do umieszczonego na palniku garnka z wodą wstawiamy szklaną miskę z serkiem, olejem kokosowym oraz połową ksylitolu/cukru i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Zdejmujemy z ognia, wlewamy zimne mleko, następnie cały czas mieszając dodajemy po jednym żółtku. Dosypujemy mąki (budyń i skrobię kukurydzianą) i po wymieszaniu odstawiamy.
Ubijamy białka z odrobiną soli, po chwili zaczynamy dodawać po łyżce cukru. Pod koniec ubijania dolewamy pół łyżki soku z cytryny. Sztywną pianę dodajemy do masy serowej, jednak nie wszystko od razu, lecz w trzech turach. Bardzo delikatnie mieszamy.
Jeśli chcemy, aby nasz sernik był trójkolorowy, ciasto dzielimy na trzy równe części. Każda z nich musi znaleźć się w innym naczyniu. Jedną część pozostawiamy białą, do drugiej dosypujemy kakao, do trzeciej rozpuszczoną w łyżce mleka matchę. Mieszamy.
Na środek tortownicy wlewamy 3 łyżki białej masy, następnie tyle samo brązowej i 3 łyżki zielonej. I kolejna tura. Powtarzamy aż do wyczerpania sernikowego ciasta. Należy pamiętać, by każdą porcję kolorowych mas wlewać centralnie na środek formy. Gdy całe ciasto znajdzie się w tortownicy, pozbywamy się nadmiaru powstałych pęcherzyków powietrza. W tym celu formę z ciastem, z niewielkiej wysokości, upuszczamy na blat. Tortownicę wkładamy do większej blaszki, do której nalewamy ciepłej wody.
Do nagrzanego do 150°C piekarnika wstawiamy blaszki i pieczemy ciasto ok. 1,5 godz. Po upieczeniu sernik wyjmujemy i pozostawiamy do wystudzenia. Chłodny można posypać cukrem pudrem, kakao lub (jak u mnie, by podkreślić "japońskość" deseru) matchą.
Z frużeliną truskawkową smakuje obłędnie!
Polecam!