sobota, 9 grudnia 2017

Zupa z jadalnych kasztanów

Marony, czyli jadalne kasztany, kupuję od wielu lat. Najczęściej już gotowe do użycia, zapakowane w kartonik, przywoziłam z Niemiec.  W tym roku  można bez problemu kupić kasztany u nas. Trzeba je tylko uprażyć, upiec lub ugotować, by zdjąć skorupkę. Nie posiadają glutenu, więc dla osób z jego nietolerancją są jak znalazł. Można przygotować z nich np. desery, wypieki czy smaczną zupę.  I na taką rozgrzewającą, pyszną zupę dziś właśnie Was zapraszam.


Zupa z jadalnych kasztanów - przepis:

0,75 kg kasztanów
1 l rosołu drobiowego
2 duże cebule
5-6 ząbków czosnku
2 łyżki masła klarowanego lub oliwa do smażenia
2 duże lub 3 mniejsze marchewki
6-7 gałązek selera naciowego
1 papryczka chili
2 cm kawałek imbiru
sól, pieprz
natka pietruszki
śmietana (niekoniecznie)

Rozpoczynamy od obróbki kasztanów. Pomijamy tę czynność, jeśli jesteśmy w posiadaniu już "obrobionych", np. takich:


Jeśli kupiliśmy kasztany w łupinach, musimy je upiec, uprażyć (nacięte praży się ok. 10 min na suchej patelni) albo ugotować (pokryte wodą gotuje się ok. 30 min).
Moim zdaniem wersja z piekarnika jest lepsza, bo łatwiej "wydobywa się" owoce. 
Marony należy dokładnie umyć i osuszyć w bawełnianej ściereczce lub papierowym ręcznikiem. Następnie od strony "wydętego brzuszka" wszystkie ponacinać. 

Układać nacięciem do góry na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec w nagrzanym do 180 stopni C piekarniku ok. 25- 30 min.  W miejscu nacięcia skórka się otworzy i lekko wygnie. Kasztany powinny wyglądać tak:

Gdy ostygną, przy pomocy noża zdjąć łupinkę i w miarę możliwości błonkę, która otacza owoce.
Obrane marony  przełożyć do garnka, zalać rosołem i gotować ok. 30 min. Pod koniec gotowania dodać usmażoną na maśle drobno posiekaną cebulę i czosnek.  Zmiksować na krem.
W drugim garnku gotować do miękkości w osolonej wodzie (lub rosole) pokrojone w półtalarki marchewki i pocięte na 1,5 cm kawałki łodygi selera naciowego. Dodać pozbawioną pestek ostrą papryczkę oraz bardzo drobno posiekany imbir i jeszcze chwilę gotować. Wyjąć papryczkę, a resztę przelać do garnka ze zmiksowanymi kasztanami. Mieszać do otrzymania aksamitnej konsystencji.
Doprawić solą i pieprzem.

Podawać np.  z odrobiną śmietany i natką pietruszki. 


Jeśli lubicie zupę z dyni, zachwycicie się na pewno i smakiem kasztanowej. Serdecznie polecam.

35 komentarzy:

  1. Nigdy ich nie jadłam:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam spróbować, Reniu. Przesyłam pozdrowienia:)

      Usuń
  2. kasztany lubię, zupy nie znałam, już czuję,że musiałaby mi smakować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że posmakowałaby Ci ta zupa. Polecam:)

      Usuń
  3. zaskoczyłaś mnie tym przepisem . hmmm ciekawe czy jak na lenia kupię uprażone na zimowym kiermaszu to też mogę zupę ugotować ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie mogą być. Jeśli po uprażeniu są jakimiś przyprawami doprawione, to zupa będzie mieć trochę inny smak:)

      Usuń
  4. Takiej zupki jeszcze nie miałam okazji skosztowac, ale chętnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kasztan w jedzeniu wydaje mi się niezłą abstrakcją, nie wiem czy mój mózg pozwoliłby mi to zjeść :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jadasz orzechy to i z jedzeniem kasztanów nie powinnaś mieć problemu:)

      Usuń
  6. Bardzo ciekawy i pyszny przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nabrałam ochoty na ugotowanie tej zupy..idę szukać kasztanów,,czy jest tylko jeden rodzaj jadalnych???
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasztany można kupić na wagę w Lidlu. Myślę, że tych jadalnych jest tylko jeden gatunek. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  8. Kasztany jadłam kiedyś tylko pieczone, zupa brzmi interesująco, ale wolałabym najpierw zjeść ją np. w restauracji, aby wiedzieć, czego się spodziewać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spotkałam jeszcze w polskich restauracjach zupy kasztanowej w menu, więc testowanie byłoby trudne albo nawet niemożliwe. Mogę powiedzieć (napisać), że jej smak Cię nie zawiedzie:)

      Usuń
  9. Zupę z dyni uwielbiam ale kasztanowej jeszcze nie próbowałam... ciekawy przespis... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz dyniową, to kasztanowa również będzie Ci smakować. Zdaniem mojej rodziny i moim zupa z jadalnych kasztanów jest dużo smaczniejsza. Wypróbuj, Małgosiu:)

      Usuń
  10. Nie robiłam jeszcze zupy z kasztanów. Ciekawi mnie jej smak :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy pomysł, takiej zupy nigdy nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę koniecznie wypróbować, tym bardziej że nigdy nie jadłam takiej zupy :) Zapowiada się pysznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkim członkom mojej rodziny bardzo smakuje:)

      Usuń
  13. Dorotka... dobrze mi się jakoś kojarzy ta zupa... kocham nowe zupy, a to dla mnie byłaby nowość.
    Koniecznie muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy czegos takiego nie jadłam, a tym roku przywiózłam z Włoch pół torby kasztanów i nie miałam pojęcia co z nimi zrobić a tu proszę taki świetny przepis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, żeby się zmarnowały. Zrób tę zupę albo upiecz ciasteczka. Pozdrawiam:)

      Usuń
  15. Doroto zaintrygowałaś mnie zupa kasztanową. Nigdy nie jadłam i gdy tylko nadarzy się okazja na pewno ugotuję by poznać jej smak. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przymierzałam się ostatnio do kasztanów, ale jakoś nic z tego nie wyszło. Zachęciłaś mnie tą zupką skutecznie :) jak tylko dostane kasztany, choćby takie gotowe, to zrobię zupkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto taką zupę ugotować. Mam jeszcze partię kasztanów, więc niebawem będzie powtórka:)

      Usuń