poniedziałek, 12 marca 2018

Peru - kulinarnie

Peru to ostatni kraj na trasie naszej eskapady i w kolejnym poście napiszę o swoich wrażeniach z tego pięknego miejsca, ale dziś trochę na temat różnorodnej peruwiańskiej kuchni. 
Słynie ona przede wszystkim z owoców morza, a jej sztandarowym daniem jest:
*ceviche - to potrawa, której głównym składnikiem jest  marynowana w soku z limonki, posiekana surowa ryba podana najczęściej z dodatkiem cebuli, ostrej papryki ají, ziemniaków i kukurydzy. Jadłam kilka razy, ale ta wersja tego popularnego dania pokazana na zdjęciu niżej (z dodatkiem pysznego bulionu rybnego) smakowała mi najbardziej.
Cena - 30 peruwiańskich soli, czyli ok. 30 zł

 
Choć zupka wygląda niepozornie, jej smak to poezja

* w centrum Limy, nieopodal Pałacu Rządowego znajduje się  Bar Restaurant Cordano. To niesamowite, bardzo popularne i jedno z najstarszych (1905 r.) tego typu w Peru miejsce. Stołowały się tam (i robią to do dziś) najznamienitsze osobistości kraju: prezydenci, politycy, artyści i pisarze. W 2005 r. Bar Cordano uznany został za dziedzictwo narodowe. Ogromne wyróżnienie!
Jedzenie jest znakomite, ale szokuje oryginalny wystrój. Czas tu jakby się zatrzymał.  Na podłodze kafelki,  stoliki nakryte ceratą, ciemne szafy.





Takie pyszności jedliśmy w Cordano:


Owoce morza z dodatkiem warzyw
Kotlet z fasoli, ryba i sos z owocami morza
*no i kontrowersyjny peruwiański przysmak - cuy, czyli świnka morska
Choć jestem otwarta na nowe doświadczenia to nawet dziś na myśl o przełknięciu kawałeczka mięsa z tego zwierzątka wzdrygam się. Jako jedna z nielicznych osób nie spróbowałam tego rarytasu. 

*bardzo popularne są dania z kurczakiem w roli głównej
*ziemniaki są warzywem narodowym. Peruwiańczycy uprawiają kilka tysięcy ich odmian.
*kukurydza - najbardziej znana Choclo, bardzo często sprzedawana z dodatkiem sera - choclo con queso.
*ryż - zwykle podawany obok ziemniaków

*quinoa - komosa ryżowa uprawiana na terenach górskich. Zgromadzenie Ogólne ONZ rok 2013 ustanowiło rokiem komosy ryżowej. 
Wykorzystuje się ją do wypieków i deserów, jako składnik sałatek i zup oraz  jako danie główne, zastępując ziemniaki, ryż czy makaron.
Sopa de quinoa

Quinoa ma lekko słodkawy smak, w związku z tym nadaje się zarówno do przygotowywania dań głównych, jak i deserów. Komosa ryżowa może zastąpić ryż, kasze czy ziemniaki i makarony. Może być również składnikiem zup, gulaszu czy sałatek. Komosę ryżową można wykorzystać również do wypieku ciasteczek lub innych łakoci. Z kolei prażone ziarna można dodać np. do jogurtu.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/komosa-ryzowa-quinoa-wlasciwosci-i-wartosci-odzywcze-komosy-ryzowej_34744.html
*Inca Kola - gazowany, słodki napój o smaku naszej oranżady. Jest znacznie bardziej popularny niż Coca Cola.


*pisco sour - narodowy drink przygotowywany z pisco (rodzaj brandy), soku z limonki, białka kurzego jaja, kilku kropel gorzkiej wódki Angostura oraz syropu z cukru trzcinowego.
Choć początkowo miałam opory, by tego koktajlu spróbować, bo surowe białko trochę mnie zniechęcało, to później już tych oporów nie miałam. Smak rewelacyjny. 
 Takie Soldeica pisco w kamionkowych butelkach w kształcie inkaskiej twarzy przywiozłam swoim Zięciom.

*słodycze
- pięknie "ubrane" czekolady z różnymi dodatkami i bardzo wysoką zawartością kakao - cena 12- 20 soli (ok. 12-20 zł)

- cukierki z cocą 
Kuchnia peruwiańska jest bardzo zróżnicowana i bogata, a ja dzisiaj zaprezentowałam bardzo skromny jej wycinek.
Pozdrawiam:)

33 komentarze:

  1. Coś jest w tym powiedzeniu, że "człowiek nie świnia i zje wszystko". Też bym tak podanej świnki nie ruszyła, to takie miłe zwierzątka! Co nie znaczy, że bym nie jadła nie wiedząc co to jest.
    Ich czekolada to w sam raz dla mnie, zawsze jem czekoladę powyżej 70% kakao.Zainteresowały mnie cukierki z koką, chętnie bym ich nieco nabyła.
    Natomiast nie lubię i nie jadam owoców morza , ostatnio ryb też nie jadam, oraz nie jem komosy ryżowej - bo mi nie wolno, z uwagi na posiadane Hashimoto.
    Pisz co było dalej na tej wycieczce, proszę;)))
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znajoma, która rok wcześniej wybrała się do Ameryki Płd, straszyła, co bym nie narobiła sobie kłopotów przewożąc herbatę i cukierki z koką. Okazuje się, że nie wolno wywozić tylko liści koki. Herbatka nawet na ojczystych nizinach stawia mnie na nogi. Szkoda, że tak mało przywiozłam:)

      Usuń
  2. oj, znikł moj komentarz. Więc jeszcze raz. Czekam na dalszą relacje z arcyciekawej podróży, ale juz teraz wiem,że nic z tego bym nie zjadła. Oprócz czekolady...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Relacja będzie niebawem. Myślę, że znalazłabyś sporo potraw, które by Cię usatysfakcjonowały:)

      Usuń
  3. Super inspirująca podróż :) nie wiem czy zjadłabym te wszystkie dania ale coś na pewno bym spróbowała :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że mogłabyś zachwycić się andyjską kuchnią. Jest bardzo różnorodna:)

      Usuń
  4. Kuchnia ciekawa ale ja poproszę tylko kurczaka z warzywami, nie pogardzę czekoladą i cukierkami, nie lubię owoców morza, świnki też bym nie ruszyła :) może na takiej wycieczce zgubiłabym parę kilo? :)... fajnie, że przedstawiłaś nam kulinarną stronę Peru... podróże kształcą... :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Małgosiu. A potraw z kurczaków całe mnóstwo. I pyszne:)

      Usuń
  5. Świnki też bym nie zjadła:(((czekolada i kurczak wyglądają pysznie:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świnki, które nam zaserwowano na półmisku nie wyglądały tak zniechęcająco, jak na niektórych oglądanych przed wyjazdem zdjęciach w necie. Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Hmmm...całkiem ciekawe te rarytasy!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówią: Co kraj, to obyczaj. Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Oj świnki też bym nie tkneła ale co kraj to obyczaj pozdrawiam Dorotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jest wśród Was mnóstwo osób, które postąpiłyby jak ja:)

      Usuń
  8. Ależ konkretne porcje:)
    Też bym świnki nie tknęła - zresztą, żadnego zwierzaka, który kojarzy się z "pupilem"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W niektórych miejscach porcje były tak wielkie, że fizycznie pracujący mężczyzna miałby problem ze zjedzeniem serwowanego dania:)

      Usuń
  9. Czekałam bardzo na ten wpis. Świetnie czyta się Twoje relacje z podróży pełne ciekawostek. Wszystko (poza wiesz czym) wygląda bardzo smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniała relacja, to musiała być fascynująca podróż kulinarna :)

    OdpowiedzUsuń
  11. najbardziej spodobały mi się czekolady i cukierki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowania czekolad są fantastyczne. We wpisie zamieściłam zdjęcie tylko dwóch, a przywiozłam ich znacznie więcej.

      Usuń
  12. Jak byłam mała zaczytywałam się książkami o Indianach.Chorwackie góry przypominają mi przygody Winnetou ,bo tam kręcony był film. I jakże odległe jest moje wyobrażenie od rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andy są monumentalne. Robią ogromne wrażenie:)

      Usuń
  13. Świnki też bym nie zjadła. Jednak i w naszej kulturze są dania, których ludzie z innej części globu nie ruszą. Inna kultura, inne obyczaje. Najfajniej byłoby gdybyśmy w ogóle nie zjadali żywych istot.
    Fantastyczna wyprawa i ta moc smaków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie byłoby nie jeść mięsa, ale ja już nie byłabym w stanie się bez bólu przestawić na weganizm:)

      Usuń
  14. Całe szczęście, że świnki nie ruszyłaś, musiałabym chyba...pobić gdyby było inaczej:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne dania i to coś co lubimy kuchnia innego kraju zawsze nas bardzo ciekawi, uwielbiamy poznawać nowe smaki i próbować raczej wszystko tylko ta świnka morska kojarzy mi się z mała przytulanką i nie wiem czy bym się na nią skusiła :) :) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię poznawać nowe smaki, ale nie na wszystko dam się skusić. Żadnych gąsienic, robali, zgniłych jaj....

      Usuń
  16. Dorotka z okazji zbliżających się Swiąt Wielkanocnych Smacznego jajka i Mokrego poniedziałku

    OdpowiedzUsuń