Zupa z jadalnych kasztanów - przepis:
0,75 kg kasztanów
1 l rosołu drobiowego
2 duże cebule
5-6 ząbków czosnku
2 łyżki masła klarowanego lub oliwa do smażenia
2 duże lub 3 mniejsze marchewki
6-7 gałązek selera naciowego
1 papryczka chili
2 cm kawałek imbiru
sól, pieprz
natka pietruszki
śmietana (niekoniecznie)
Rozpoczynamy od obróbki kasztanów. Pomijamy tę czynność, jeśli jesteśmy w posiadaniu już "obrobionych", np. takich:
Moim zdaniem wersja z piekarnika jest lepsza, bo łatwiej "wydobywa się" owoce.
Marony należy dokładnie umyć i osuszyć w bawełnianej ściereczce lub papierowym ręcznikiem. Następnie od strony "wydętego brzuszka" wszystkie ponacinać.
Układać nacięciem do góry na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec w nagrzanym do 180 stopni C piekarniku ok. 25- 30 min. W miejscu nacięcia skórka się otworzy i lekko wygnie. Kasztany powinny wyglądać tak:
Gdy ostygną, przy pomocy noża zdjąć łupinkę i w miarę możliwości błonkę, która otacza owoce.
Obrane marony przełożyć do garnka, zalać rosołem i gotować ok. 30 min. Pod koniec gotowania dodać usmażoną na maśle drobno posiekaną cebulę i czosnek. Zmiksować na krem.
W drugim garnku gotować do miękkości w osolonej wodzie (lub rosole) pokrojone w półtalarki marchewki i pocięte na 1,5 cm kawałki łodygi selera naciowego. Dodać pozbawioną pestek ostrą papryczkę oraz bardzo drobno posiekany imbir i jeszcze chwilę gotować. Wyjąć papryczkę, a resztę przelać do garnka ze zmiksowanymi kasztanami. Mieszać do otrzymania aksamitnej konsystencji.
Doprawić solą i pieprzem.
Podawać np. z odrobiną śmietany i natką pietruszki.
Jeśli lubicie zupę z dyni, zachwycicie się na pewno i smakiem kasztanowej. Serdecznie polecam.
Nigdy ich nie jadłam:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować, Reniu. Przesyłam pozdrowienia:)
Usuńkasztany lubię, zupy nie znałam, już czuję,że musiałaby mi smakować :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że posmakowałaby Ci ta zupa. Polecam:)
Usuńzaskoczyłaś mnie tym przepisem . hmmm ciekawe czy jak na lenia kupię uprażone na zimowym kiermaszu to też mogę zupę ugotować ?
OdpowiedzUsuńPewnie mogą być. Jeśli po uprażeniu są jakimiś przyprawami doprawione, to zupa będzie mieć trochę inny smak:)
Usuńchyba nie są ....
UsuńTakiej zupki jeszcze nie miałam okazji skosztowac, ale chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
Usuńkasztan w jedzeniu wydaje mi się niezłą abstrakcją, nie wiem czy mój mózg pozwoliłby mi to zjeść :p
OdpowiedzUsuńJeśli jadasz orzechy to i z jedzeniem kasztanów nie powinnaś mieć problemu:)
UsuńBardzo ciekawy i pyszny przepis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńNabrałam ochoty na ugotowanie tej zupy..idę szukać kasztanów,,czy jest tylko jeden rodzaj jadalnych???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasztany można kupić na wagę w Lidlu. Myślę, że tych jadalnych jest tylko jeden gatunek. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńKasztany jadłam kiedyś tylko pieczone, zupa brzmi interesująco, ale wolałabym najpierw zjeść ją np. w restauracji, aby wiedzieć, czego się spodziewać.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam jeszcze w polskich restauracjach zupy kasztanowej w menu, więc testowanie byłoby trudne albo nawet niemożliwe. Mogę powiedzieć (napisać), że jej smak Cię nie zawiedzie:)
UsuńZupę z dyni uwielbiam ale kasztanowej jeszcze nie próbowałam... ciekawy przespis... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz dyniową, to kasztanowa również będzie Ci smakować. Zdaniem mojej rodziny i moim zupa z jadalnych kasztanów jest dużo smaczniejsza. Wypróbuj, Małgosiu:)
UsuńNie robiłam jeszcze zupy z kasztanów. Ciekawi mnie jej smak :)
OdpowiedzUsuńJest pyszna:)
UsuńTakiej zupki jeszcze nie jadłam
OdpowiedzUsuńPolecam, Tereniu:)
UsuńBardzo ciekawy pomysł, takiej zupy nigdy nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj. Warto, bo zupa jest bardzo smaczna:)
UsuńMuszę koniecznie wypróbować, tym bardziej że nigdy nie jadłam takiej zupy :) Zapowiada się pysznie.
OdpowiedzUsuńWszystkim członkom mojej rodziny bardzo smakuje:)
UsuńDorotka... dobrze mi się jakoś kojarzy ta zupa... kocham nowe zupy, a to dla mnie byłaby nowość.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować :)
Myślę, Kasiu, że będzie Ci smakować:)
UsuńNigdy czegos takiego nie jadłam, a tym roku przywiózłam z Włoch pół torby kasztanów i nie miałam pojęcia co z nimi zrobić a tu proszę taki świetny przepis :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, żeby się zmarnowały. Zrób tę zupę albo upiecz ciasteczka. Pozdrawiam:)
UsuńDoroto zaintrygowałaś mnie zupa kasztanową. Nigdy nie jadłam i gdy tylko nadarzy się okazja na pewno ugotuję by poznać jej smak. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować! Polecam i pozdrawiam:)
UsuńPrzymierzałam się ostatnio do kasztanów, ale jakoś nic z tego nie wyszło. Zachęciłaś mnie tą zupką skutecznie :) jak tylko dostane kasztany, choćby takie gotowe, to zrobię zupkę :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto taką zupę ugotować. Mam jeszcze partię kasztanów, więc niebawem będzie powtórka:)
Usuń