Dla Kasi, córki mojej Koleżanki, wykonałam tort - koszyk wypełniony owocami: malinami, borówkami, śliwkami oraz kumkwatami.
Tort w kształcie koszyka robiłam już wcześniej na urodziny moich córek. Tym razem upiekłam ciasto szpinakowe, a do czekoladowego kremu dodałam posiekane Snickersy. Wiklinę wykonałam z masy marcepanowej barwionej kakao.
Pozdrawiam:)
Piękny:) Ogrodowo - leśny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńWspaniały, ja bym się bała zjeść, żeby nie uszkodzić, przepiękny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńCudny 😊 pozdrawiam 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie:)
UsuńDorotko jestem pełna podziwu dla Twojej pomysłowości ❤ Cudo koszyczek 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się, Małgosiu, że tort Ci się podoba:)
UsuńPiękny i apetycznie wyglądający:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńZdradz mi tajemnicę- ile godzin musiałaś na to poświęcić? Przecież to jest niesamowicie mnóstwo pracy przy takim niezwykłym torcie!! Ja bym nie śmiała nawet kawałka zjeść, bo to przecież szkoda zjadać coś tak ładnego!!!
OdpowiedzUsuńJedyny tort jaki kiedykolwiek popełniłam to był tort makowy oblany masą czekoladową i ubrany połówkami orzechów włoskich.I nie był z okazji imienin czy urodzin ale zamiast makowca, bo nie smakują mi ciasta z mąki bezglutenowej.
Robisz przepiękne torty - naprawdę marnujesz się!!!!
Miłego;)
Tego typu torty robię od kilku do nawet kilkunastu godzin. Koszyczek należy do tych mniej pracochłonnych. Dziękuję za miłe słowa:)
UsuńDzieło sztuki, bardzo ładnie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńMiło mi, dziękuję:)
UsuńDorotka cudowne ,a już myślałam że to prawdziwy koszyk arcydzieło
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Dziękuję:
UsuńAle świetny. Kolejne dzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Wygląda przepięknie :) Takie cuda robisz, że aż żal jeść :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu:)
UsuńWspaniały! :) Chciałam się dopytać o kumkwaty... smaczne są? Przyznaję, że pierwszy raz je widzę, dowiaduję się o nich też po raz pierwszy... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKumkwaty jadłam po raz pierwszy i raczej już ich nie kupię. Są bardzo kwaśne.
Usuńten to już apatyczny i tylko apetyczny :) bez kanibalistycznych podtekstów
OdpowiedzUsuń( oczywiście z przymrużeniem oka)
No to tym razem nie podpadłam!!!Lubię ludzi z poczuciem humoru. Pozdrawiam serdecznie:)
Usuńależ wspaniale prezentuje się ten tort, pomysł genialny, rozumiem, że owoce w koszu były naturalne :)
OdpowiedzUsuńOwoce, oczywiście świeże, bo przygotowanie takiej ilości z masy marcepanowej zabrałoby mnóstwo czasu. Dziękuję za skomplementowanie mojej robótki. Pozdrawiam:)
UsuńSuper pomysł. Aż żal zjeść tyle pracy.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńCudowny!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło:)
UsuńTort wygląda fantastycznie, prawdziwe dzieło sztuki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńWchodzę na Twojego bloga i myślę... "może zobaczę kolejny piękny tort?", a potem go widzę... I braknie mi słów aby okazać jaki wielki odczuwam podziw względem Twoich prac :))
OdpowiedzUsuńDorotko, mam nadzieję co jakiś czas jakąś tortową robótką Ciebie zaskoczyć. Bardzo Ci dziękuję za słowa uznania:)
UsuńCzerwony Kapturku, piękny ten Twój koszyczek ;))))
OdpowiedzUsuńCzerwony Kapturek bardzo dziękuje:)
UsuńAleż piękny, niezwykle pomysłowy, jestem pod wrażeniem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness :)
Miło mi. Dziękuję:)
UsuńDorotko, jestem pełna zachwytu nad koszyczkiem, jest taki prawdziwy, że szkoda go jeść, no chyba, że owoce z koszyczka. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że koszyczek spodobał się również Tobie, Małgosiu. Dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńNigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać i bardzo dobrze :) Masz talent i to ogromny. Kolejna niesamowita realizacja.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym zaskakiwać Cię jeszcze długo, Malwinko. Dziękuję:)
UsuńCóż, tylko podziwiać, oglądać, ustawić na honorowym miejscu! Wygląda niezwykle !!! Pięknie !!!
OdpowiedzUsuńOlu, bardzo Ci dziękuję. Próbuję od dłuższego już czasu "wejść" na Twoje nowe posty, ale nie udaje mi się. Ostatni dostępny wpis to ten pt. Serduszko szydełkiem:)
UsuńTort wyszedł rewelacyjnie!!!! aż szkoda było go kroić.
OdpowiedzUsuńCudeńko Dorotko :) pieknie wyglada ciekawa jestem jak rączkę zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu. Do wykonania rączki wykorzystałam słomki do napojów i silikonowy wężyk do destylacji alkoholu. Pozdrawiam:)
Usuń