Kochani!
Najgorszą wizją, jaką mogę sobie wyobrazić jest poważna choroba kogoś z bliskich. Nie wystarczą wtedy dobre chęci i modlitwa. Potrzebne są pieniądze. I to niemałe.
W bardzo trudnym życiowym momencie znalazła się nasza Koleżanka Ania z bloga http://wszystko-smaczne.pl/ Jej mąż, Sławek jest bardzo ciężko chory. Jego życie może uratować leczenie w niemieckiej klinice.
TUTAJ możecie dowiedzieć się więcej o Sławku.
Można pomóc wysyłając pieniążki na wskazane na stronie Fundacji konto. Ja wspomogłam.
Można także za 2,46 zł wysłać na nr 72365 sms-a o treści S8392. Wspomaga cała moja rodzina.
Tak niewiele zostało czasu (4 dni), a i kwota do zebrania (22 378,73 zł). na leczenia Sławka, jest w porównaniu z pierwotną, niewielka.
Wielokrotnie udowodniliśmy, że w chwilach "kryzysu" potrafimy wiele zdziałać. Są ludzie, którym nie jest obojętny los innych.
Nie bądźmy zatem obojętni i my!
Musimy pamiętać, że i my kiedyś możemy znaleźć się w takiej sytuacji jak Ania dzisiaj.
Ani sobie, ani nikomu innemu nie życzę takiego doświadczenia.
Pomaganie nie jest trudne.
Wspieram jak tylko mogę, sama również o tym napisałam na blogu. Pełna mobilizacja, bo razem potrafimy o wiele więcej! Musi się udać!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Dołączam do akcji. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńJestem całym sercem z nimi.
OdpowiedzUsuńWspieram jak mogę i ciągle myślami jestem z nimi.
OdpowiedzUsuńRównież wspieram tę akcję. Wierzę, że się uda, bo już tak niewiele z tej wymaganej kwoty zostało. To fajne, że tak blogowy światek wsparł jedną z naszych koleżanek. Jednak w nas jest siła!
OdpowiedzUsuńWsparłam i udostępniłam :( wierze że będzie dobrze...
OdpowiedzUsuńChoroba to rzeczywiście nie lada wyzwanie. Postaram się też włączyć.
OdpowiedzUsuńIt's a nice gesture of solidarity
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej wsparłam i udostępniłam na FC, trzymam kciuki !
OdpowiedzUsuńJestem calym sercem z nimi i trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńUdało się!!! Ania ze Sławkiem mają 100% potrzebnej na leczenie kwoty:) Całe szczęście, że znalazło się tak dużo ludzi dobrej woli, którzy udostępniali ten apel i sami wpłacali pieniążki. Taka mobilizacja i pomoc drugiej osobie są bardzo pokrzepiające:)
OdpowiedzUsuńAle się cieszę! Yes, yes, yes!!!
Usuń