Bardzo lubię szparagi. Szczególnie te zielone, bo nie są łykowate. Choć młode ponoć nie wymagają obierania, ja zdejmuję skórkę i odcinam ok 2 cm twardej końcówki.
Dzisiaj zaserwowałam rodzince zupę-krem. Do jej przygotowania wykorzystałam rosół, który pozostał z wczorajszego obiadu.
W oddzielnym garnku z wodą gotowałam pokrojone w dużą kostkę 2 marchewki, 1 niedużą pietruszkę, kawałek selera i 4 spore ziemniaki, a po 10 minutach dorzuciłam pęczek pokrojonych na kawałki szparagów. Gdy warzywa były miękkie dolałam do garnka ok. 1 l rosołu i dodałam pokrojone dość drobno mięso z kurczaka. Doprawiłam do smaku pieprzem, zmiksowałam i pyszny kremik gotowy. Zupę można sobie "kleksnąć" jogurtem lub odrobiną śmietany.
Tarta z białą kiełbasą i szparagami - przepis:
Ciasto:
2 szklanki mąki pszennej z pełnego przemiału (Basia, typ 1850)
1/2 kostki zimnego masła
1 jajo
1/2 łyżeczki soli
Farsz:
1 ugotowana biała kiełbasa (może być szynka lub inna wędlina)
1/2 pęczka zielonych szparagów (można wykorzystać białe)
1 opakowanie sera Ricotta
1 mały pojemniczek 18% śmietany
2 jaja
50 g twardego żółtego sera
parmezan
sól i pieprz do smaku
Przygotowanie ciasta:
Z podanych składników zagnieść kruche ciasto. Zawinąć w folię i schłodzić w lodówce, minimum 1 godz. Ja przygotowałam ciasto dzień wcześniej, więc w lodówce spędziło znacznie więcej czasu.
Po wyjęciu z lodówki rozwałkować ciasto na posypanym mąką blacie i za pomocą wałka przenieść je do posmarowanej tłuszczem formy (średnica 24 cm). Wyłożyć dno i boki blaszki, ponakłuwać widelcem. Ciasto nakryć folią aluminiową lub papierem do pieczenia, wysypać na nie suche ziarna fasoli, grochu lub ryżu i wstawić do nagrzanego do 190°C piekarnika. Piec 15 minut. Po kwadransie wyjąć z pieca, usunąć folię z ziarnami i samo już ciasto podpiec jeszcze przez 10 minut. Wystudzić.
Przygotowanie farszu:
Z ugotowanej białej kiełbasy zdjąć osłonkę i pokroić ją (kiełbasę oczywiście) w ukośne plasterki. Ułożyć je na cieście. Szparagi ugotować w wodzie z odrobiną soli i cukru, a gdy zmiękną odcedzić, ostudzić i pokroić na 5 cm kawałki. Wyłożyć na ciasto z białą kiełbasą. W niewielkim garnku zmiksować śmietanę, jaja i ricottę. Doprawić solą i pieprzem. Dołożyć starty na grubych oczkach tarki żółty ser. Wymieszać. Masą zalać ciasto. Posypać drobno utartym parmezanem. Piec w nagrzanym do 180°C przez ok. pół godziny.
Tarta najsmaczniejsza jest zaraz po upieczeniu, choć niektórym bardziej smakuje zimna.
Czy Wy również macie dość kwietniowej przeplatanki? Trudno nawet mówić o przeplatance, bo już od dłuższego czasu jest koszmarnie zimno. Mroźne noce, paskudne deszczowe i zimne dnie. No i prognozy dalej mało optymistyczne.
Niedawno na blogu prezentowałam zdjęcia pięknie kwitnącej w moim ogrodzie magnolii. Od paru dni wygląda tak:
Na poprawę humoru i rozgrzewkę proponuję pyszną, lekko kwaskową i idealnie klarowną nalewkę. Tak niesamowicie przejrzystą, iż trudno uwierzyć, że zrobiona jest na bazie cytryn, spirytusu i ... mleka. Jedynym minusem jest to, że każe na siebie czekać półtora miesiąca!
Przepis na nalewkę farmaceuty (bo tak się ona nazywa!) znajdziecie tutaj.
Smacznego!
Zupa ze szparagami...pychotka :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię szparagowy sezon. Szkoda, że taki krótki:)
UsuńTez uwielbiam szparagi i robie na milion sposobów :)
OdpowiedzUsuńTam gdzie mieszkasz, szparagi to chyba kultowe warzywo? Podobnie jak w Niemczech i Holandii?
Usuńszparagi bardzo lubię, szczególnie zupę :)
OdpowiedzUsuńSzparagi w każdej postaci, zawsze i wszędzie:)
UsuńChętnie podpatrzę przepis:)))Pyszności:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńPolecam i dziękuję:)
UsuńZarówno zupa jak i tarta rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńMagnolia to jedno z ładniejszych drzew w moim odczuciu. Podobają mi się też wiśnie japońskie.
Wiśni japońskiej, niestety, nie mam, ale Ty już niebawem...
UsuńUwielbiam szparagi, szkoda że sezon na nie jest taki krótki :(
OdpowiedzUsuńTeż nad tym ubolewam. Te w zalewie, które można kupić w słoiczku, to nawet nie namiastka tych świeżych:)
UsuńSzparagów nie lubię. raz skosztowalam i nie przypadły mi do gustu . Ich wygląd mnie odstrasza. :-)
OdpowiedzUsuńJa szparagi lubię, ale rozumiem, że nie każdemu muszą smakować. Zastanawiam się często, jak wygląda ocenianie potraw podczas konkursów kulinarnych. Przecież jurorzy mają różne gusta, jedne przyprawy lubią, innych nie, itp.. Jak być obiektywnym w ocenie?
UsuńZ chęcią wypróbuję przepis na tatę - w wersji wege ;)
OdpowiedzUsuńWegańska pewnie będzie niegorsza. Pozdrawiam.
UsuńMy właśnie wczoraj rozpoczęliśmy szparagowy sezon. Na szczęście niopopadal znajduje się farma i mamy szansę kupić świerzutkie. Najbardziej smakują nam pieczone owinięte szynką parmeńską, ake też gotowane i podane z sosem holenderskim i jajkiem smażonym
OdpowiedzUsuńAgnieszko, pieczesz wcześniej zblanszowane czy surowe?
UsuńPiekę surowe. Kiedyś blanszowałam, ale były zbyt miękkie i "rozpaćkane" po upieczeniu
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź. Wypróbuję niebawem. Pa.
Usuń